Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Nie ich dzieci, nie ich mieszkańcy - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Prawdopodobnie mamy już w naszym kraju enklawy, czyli takie mini-państewka, albo nawet eksklawy, czyli terytoria innych państw. W dodatku - wrogo do Polski nastawione.
Władze Białegostoku ogłosiły niedawno, że domagają się od rządu zwrotu 125 tysięcy złotych za wykorzystywanie strażników miejskich w walce z pandemią koronawirusa. Zamiast sprawdzać, czy - dajmy na to - ludzie segregują śmieci, musieli zawracać sobie głowy jakąś pandemią i tym, by się nie rozprzestrzeniała - by mniej osób zachorowało, mniej umarło. To skandal po prostu. Tym większy, że strażnicy musieli słuchać rozkazów komendantów policji. A wiadomo, czyja ta policja dzisiaj jest. Choć po tzw. strajku kobiet niektórzy mają wątpliwości w tej kwestii.
Okazuje się, że już wiele miesięcy temu rząd wystąpił do Komisji Europejskiej o środki, z których tego typu wydatki można by samorządom rekompensować. I cisza. Nie zakręcił się tam przypadkiem jakiś eurodeputowany opozycji z praworządnością na ustach?
A weźmy też szkoły, w właściwie zdalne nauczanie. Pisze o tym jedna z regionalnych gazet.
- Rządzie, dlaczego w każdym domu nie ma po 10 komputerów! - słychać stąd i zowąd.
Najgłośniej z niektórych ratuszy. Gwoli ścisłości dodajmy, że to im szkoły podlegają. Ale widać uczą się tam nie ich dzieci.
Chciałbym tylko nieśmiało przypomnieć pewną prognozę dotyczącą pandemii, wygłoszoną w kwietniu. Borys Budka – żeby za wszelką cenę przełożyć wybory prezydenckie - zakomunikował wówczas, że jesienią będzie już po koronawirusie. I rząd najwidoczniej posłuchał...
A tak swoją drogą, to sobie wyobrażam, co by się dzisiaj działo, gdyby jakiś czas temu miliony złotych poszły z budżetu państwa na komputery, a druga fala pandemii nie nadeszła.
No i są też samorządy, które nie wpuściły do swoich szpitali żołnierzy mających pomagać w walce z Covidem-19. To samorządy opanowane przez opozycję. Do enklaw w naszym województwie to chyba na szczęście nie dotarło. Pewnie dlatego, że najważniejsze szpitale miejskim władzom nie podlegają.