Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Związkowcy bronią zwolnionych kierowców suwalskiego PGK
Proces w sprawie przywrócenia kierowców do pracy trwa już kilka tygodni.
Brak zaangażowania, ciągłe uwagi do grafiku oraz odmowa przyjścia do pracy w dni wolne. Takie przyczyny zwolnienia czterech kierowców autobusów przedstawił przed sądem pracy kierownik suwalskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej. Działające w komunalnej spółce związki uważają, że to szukanie powodów na siłę.
Niedawno zeznania składał kierownik Zakładu Komunikacji Miejskiej Piotr Wasiukow, który tak mówił o zwolnionych pracownikach:
Zawsze była z nimi dyskusja i nigdy im się nic nie podobało. Cały czas negowali mój sposób budowania grafiku. Nigdy nie podobały im się dni, w których pracowali oraz "kursówki", które mieli wykonywać. Często przychodzili do mnie, żeby wymusić zmiany w grafiku już w dniu jego wydania.
Zarzuty odpiera szef działających w miejskiej spółce struktur OPZZ Zdzisław Wasilewski. Broni on współpracowników i twierdzi, że Wasiukow celowo utrudnia kierowcom wgląd do planu pracy.
Nie mieliśmy wglądu do grafików. Wcześniej taką możliwość mieli dyspozytorzy, ale kierownika zablokował im taką możliwość. O harmonogramie naszej pracy dowiadywaliśmy się, dopiero gdy otrzymywaliśmy zatwierdzony i wydrukowany grafik do ręki. Dlatego były uwagi i zastrzeżenia. Uważam, że są linie, które można było lepiej dopasować.
W styczniu część kierowców suwalskiej komunikacji miejskiej zażądała podwyżek i przeszła na urlopy chorobowe. Kilkanaście dni później realizację niektórych kursów zlecono podwykonawcy, a protestujących zwolniono. Ich było to niezgodne z prawem i chcą przywrócenia na swoje stanowiska.
Niektórych porannych kursów po prostu nie było- alarmują związkowcy z suwalskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
Rozpoczął się proces o przywrócenie do pracy zwolniony kierowców suwalskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Walczą o to cztery osoby, które uważają, że wyrzucono je za upomnienie się o wyższe zarobki.
Pracownicy, którzy podpisali się pod listą poparcia prezesa suwalskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej- byli zastraszani. Uważają tak związkowcy i radni suwalskiej opozycji. Podkreślają, że od władz spółki oczekują wyjaśnień, a nie plebiscytu popularności.
Radni opozycji domagają się interwencji prezydenta Suwałk w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Ich zdaniem prezes Dariusz Przybysz podejmuje nieracjonalne decyzje i nie potrafi porozumieć się z załogą.
Wyjaśnienia sprawy zwolnień chcą radni opozycji, którzy domagają się przewrócenia kierowców na stanowiska. Uważają, że są to represje za roszczenia płacowe formułowane przez pracowników miejskiej spółki.