Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wyrok w sprawie wypadku na stadionie suwalskich Wigier
Koniec sprawy makabrycznego wypadku na stadionie suwalskich Wigier. Sąd skazał w poniedziałek (15.04) właściciela firmy budowlanej Tomasza J. i kierownika budowy Przemysława L. na kary więzienia w zawieszeniu, a wobec kierownika stadionu Macieja Ch. postępowanie warunkowo umorzył.
Do makabrycznego wypadku doszło w lipcu 2017 r. Silny wiatr przesunął przenośną ławkę rezerwowych na pracującego w wykopie robotnika. W jego głowę wbił się pręt zbrojeniowy. Mężczyzna znajduje się obecnie w stanie wegetatywnym.
Zdaniem sędziego Piotra Taraszkiewicza, wina oskarżonych reprezentujących wykonawcę trwających na stadionie prac jest bezsporna.
- Nie zabezpieczyli i nie ogrodzili wykopu prawidłowym ogrodzeniem ochronnym. Nie zadbali o to, aby ogrodzenie i wiata piłkarska znajdowały się w bezpiecznej odległości od krawędzi wykopu. Nie zabezpieczyli znajdujących się w wykopie prętów zbrojeniowych. A mieli wiedzę na temat rozstawianych wiat przez pracowników Ośrodka Sportu i Rekreacji. Wiedzieli też o trwających rozgrywkach piłki nożnej, dlatego powinni wstrzymać prace budowlane na czas trwania tych rozgrywek.
Natomiast wina kierownika stadionu Macieja Ch. polegała na tym, że nie poinformował pracowników o konieczności zamontowania do przenośnej ławki rezerwowych dociążenia, nie zapoznał ich też z instrukcją obsługi.
- Za łagodniejszym potraktowaniem oskarżonego przemawia przede wszystkim fakt, że w czasie wypadku zastępował on kierownika zespołu obiektów Ośrodka Sportu i Rekreacji - mówił sędzia Taraszkiewicz. - Poza tym, brak opracowania instrukcji wiat piłkarskich, jak też niezapoznanie z nimi pracowników niewątpliwie stanowiło element zaniedbania również innych osób, które aktem oskarżenia nie zostały objęte.
Sąd orzekł także wobec oskarżonych 120 tys. zł odszkodowania dla poszkodowanego w wypadku mężczyzny.
Obrońcy, którzy wnioskowali o uniewinnienie swoich klientów, już zapowiedzieli odwołania od wyroku.