Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Suwałk mają pomysł na przywrócenie fukcjonowania w mieście całodobowej apteki
Władze Suwałk, jak informowaliśmy, próbują w końcu rozwiązać problem braku w mieście całodobowej apteki. Bo ta, która taką miała być, po godz. 22 pełni jedynie dyżur telefoniczny.
Podczas ostatniej sesji prezydent Czesław Renkiewicz doprecyzował pomysł zgłoszony niedawno przez jednego z radnych.
- Dysponujemy lokalem użytkowym, w którym od lat prowadzona jest historyczna apteka przy ul. Kościuszki. Może trzeba sprawę pokierować tak, żeby wydzierżawić tę aptekę z obowiązkiem prowadzenia jej całodobowo. W sensie prawnym można to zrobić. Termin tej umowy, która obecnie funkcjonuje, upływa z końcem sierpnia przyszłego roku. Oznacza to, że trzeba czekać przynajmniej rok.
Prezydent mówi, że możliwe są też inne rozwiązania.
- Mamy wykaz aptek, które funkcjonują w mieście. Teraz pozostaje tylko ustalić grafik dyżurów nocnych. Poprzednią uchwałę należałoby uchylić. Oczywiście ten grafik trzeba by było dać do zaakceptowania Krajowej Izbie Aptekarskiej. Domyślam się jednak, że takiej akceptacji nie otrzymamy. Z korespondencji, którą kiedyś prowadziliśmy wynika, że najlepszym rozwiązaniem, zdaniem naszym i aptekarzy, byłoby wprowadzenie mechanizmu umożliwiającego dopłaty do aptek prowadzących działalność nocą.
Suwałki są jednym z nielicznych miast tej wielkości, w którym nie funkcjonuje całodobowa apteka.
Władze Łomży interweniują w inspekcji farmaceutycznej odnośnie do nocnych dyżurów aptek. Tymczasem w Suwałkach w podobnej sprawie zapanowała cisza.
- Z odpowiedzi z Ministerstwa Zdrowia wynika, że nie ma co liczyć na rychłe uregulowanie sprawy nocnych dyżurów aptek - mówi Bogdan Bezdziecki.
Jak najszybciej suwalscy radni powinni podjąć uchwałę dotyczącą nocnych dyżurów aptek - uważa radny Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Bezdziecki, który był gościem Studia Suwałki. Dyżury te powinno pełnić przynajmniej kilka placówek.
To odpowiedź rzecznika urzędu Kamila Sznela na słowa wiceprezesa Okręgowej Rady Aptekarskiej w Białymstoku - Jarosława Mateuszka, który w naszym radiu powiedział, że taką działalność samorządy powinny dotować.
- Większość pacjentów lekceważy obowiązek zakrywania nosa i ust w aptece, a także w trakcie obsługi przez okienko podawcze. Jesteśmy szczególnie narażeni za zakażenie koronawirusem - mówi Jarosław Mateuszuk.