Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Cztery skradzione toyoty znaleziono w dziuplach. Za paserstwo grozi nawet 10 lat więzienia
Cztery toyoty skradzione w Hiszpanii, warte ponad pół miliona złotych, odnaleziono w tzw. dziuplach na terenie powiatu suwalskiego. Zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 57 i 40 lat.
Jak wyjaśnia komisarz Eliza Sawko z suwalskiej komendy, w działaniach brali udział nie tylko policjanci, ale także funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej i Centralnego Biura Śledczego Policji.
Ustalili, że na jednej z posesji na terenie powiatu suwalskiego może znajdować się toyota utracona w Hiszpanii. Ustalenia mundurowych potwierdziły się podczas przeszukania posesji. Dalsze czynności policjantów doprowadziły do kolejnych miejsc na terenie powiatu suwalskiego, gdzie znajdowały się trzy toyoty pochodzące również z przestępstwa w Hiszpanii. Funkcjonariusze do sprawy zatrzymali dwóch mieszkańców powiatu oraz zabezpieczyli 48 tysięcy złotych.
Starszy z mężczyzn trafił na dwa miesiące do aresztu, a wobec 40-latka sąd zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 100 tysięcy złotych i policyjny dozór. Za paserstwo grozi im nawet 10 lat więzienia.
Z policyjnych danych wynika natomiast, że na terenie powiatu suwalskiego coraz rzadziej dochodzi do kradzieży aut. W tym roku odnotowano zaledwie 3 takie przypadki.
Problemy zaczęły się, gdy jeden z mieszkańców powiatu pożyczył swoją koparkę 27-letniemu mieszkańcowi gminy Puńsk.
Nie oznacza to jednak, że za tego typu wykroczenia zaczęły obowiązywać tak drakońskie kary. Chodzi o 40-letniego mężczyznę poszukiwanego listem gończym przez suwalski sąd. Policjanci wylegitymowali go, bo przeszedł na czerwonym świetle. Wtedy okazało się, że jest poszukiwany.
Jednego dnia zatrzymali między innymi - włamywacza, pasera oraz uchylającego się do obowiązków alimenciarza.