Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Augustowskie Centrum Sportu i Rekreacji kupiło kosztowną kładkę dla narciarzy wodnych i jej nie wykorzystuje
Radni dopytują, co się dzieje z zakupioną trzy lata temu plastikową kładką. Warta ponad 100 tysięcy złotych konstrukcja miała pływać przy wyciągu nart wodnych i służyć narciarzom do wracania na brzeg. Jednak ani razu nie została zamontowana.
Zdaniem radnego Leszka Cieślika, to przykład bezsensownego wydawania pieniędzy przez władze miasta.
- Głosowaliśmy za zwiększeniem budżetu, żeby miasto zakupiło na wyciąg pływające pomosty modułowe. One jednak podobno teraz znajdują się na stadionie i tam sobie leżakują. Nikt bowiem nie przemyślał tego, że takie konstrukcje na otwartej wodzie trzeba przymocować do dna, czyli zakotwiczyć. Na to należy uzyskać pozwolenie wodnoprawne i przejść całą procedurę. Tak właśnie się gospodarzy publicznymi środkami.
Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz przyznaje, że kładka nie była wykorzystywana zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem, ale jest używana przy wielu innych okazjach.
- Wykorzystywana jest przy zawodach sportowych, na przykład przy naszych mistrzostwach kajakowych. Także podczas Necko Endurance jako stacja do startu łodzi wyścigowych. Przydaje się przy obsłudze takich wydarzeń.
W tym roku problem wykorzystywania kładki na wyciągu nart wodnych może być nieaktualny, bo nie wiadomo, czy wyciąg będzie czynny.
W trosce o przyjezdnych nasz turystyczny region przygotował im kilka niespodzianek. Na przykład taką, że jak ktoś naruszy zakaz i wejdzie na rozpadający się most w Uroczysku Święte Miejsce na Suwalszczyźnie, to w najlepszym razie coś sobie złamie.
Kładka przy wyciągu narciarskim na jeziorze Necko w Augustowie nie została zamontowana, ponieważ miasto nie dopełniło odpowiednich procedur.
Narciarze, którzy wpadną do jeziora, będą mogli nią wrócić na brzeg. Teraz zbiera ich motorówka.