Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Najprawdopodobniej jeszcze w tym sezonie na wyciągu nart wodnych w Augustowie powstanie pływająca kładka
Narciarze, którzy wpadną do jeziora, będą mogli nią wrócić na brzeg. Teraz zbiera ich motorówka.
Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz mówi, że będzie to nowocześniejsze i tańsze rozwiązanie.
- To nie jest nic szczególnego, bo na większości wyciągów w Polsce taka kładka istnieje. Jest to metoda, która pozwala zawodnikom korzystającym z wyciągu samodzielnie wrócić do punktu startu bez konieczności obsługiwania ich przez motorówkę z ratownikiem i stermotorzystą oraz wszystkimi kosztami, które się z tym wiążą. To dużo prostsza metoda.
Kładka będzie umieszczona wzdłuż pierwszej prostej, czyli równolegle do brzegu. Tam bowiem upada najwięcej narciarzy. W przyszłości zostanie przedłużona. Będzie można z niej wejść na istniejący już pomost z trybunami. Ma to też poprawić bezpieczeństwo korzystających z wyciągu, bo między nimi nie będzie już pływała motorówka.
- Jeśli chodzi o jakieś wypadki, które mogą się zdarzać na wyciągu lub gdy ktoś naprawdę będzie potrzebował pomocy, to przypominam, że na pomostach cały czas funkcjonuje obsługa ratownicza. Kiedy trzeba będzie komuś udzielić wsparcia, oni to zrobią. Wpłynie to zdecydowanie na wygodę korzystających, bo nie będą musieli dostawać się do pływającego pomostu i czekać na motorówkę. Sami dotrą do brzegu.
Natomiast w przyszłym roku wyciąg nart wodnych na przejść gruntowny remont.
Miasto nie dopełniło bowiem wymaganego przez Ministerstwo Zdrowia warunku - należało rozpocząć wydobywanie borowiny, która znajduje się na działce należącej do Lasów Państwowych.
Przedstawiciele starostwa twierdzą, że Ratusz nie akceptuje zasad dotyczących wszystkich gmin. Chodzi przede wszystkim o wkład finansowy w wysokości jednej czwartej kosztów inwestycji.
Na razie nie można bowiem zamontować lamp ledowych.