Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Radni opozycji krytykują pomysł stworzenia funkcji energetyka miejskiego w suwalskim ratuszu
autor: Marcin Kapuściński
Ich zdaniem władze miasta zamiast realnie szukać oszczędności, tworzą kosztowne stanowisko.
Nowy urzędnik ma m.in. odpowiadać za zawieranie umów na dostawy prądu i ciepła oraz poszukiwać oszczędności w ich zużyciu.
Pomysłu broni przewodniczący proprezydenckiego klubu „Łączą nas Suwałki” Marek Zborowski-Weychman.
Trzeba nam człowieka, który będzie się znał na energetyce i umiał znaleźć tam pieniądze. To szeroka dziedzina i daje wiele możliwości, żeby ich poszukać. Ta osoba zdecydowanie zarobi na swoją pensję. Liczymy na wielomilionowe oszczędności związane z jej pracą.
Zupełnie innego zdania jest przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Jacek Juszkiewicz.
W dobie zaciskania pasa powstaje nowy etat, który ma zajmować się oszczędnościami. Jest to trochę kuriozalne. Nawet jeżeli będzie to specjalista wysokiej klasy, to koszty jego zatrudnienia wyrównają się z tym co dla nas zyska. Do tej pory miasto obywało się bez tego stanowiska. W obszarach wskazanych w konkursie, zakres zadań do tej pory prowadzony był przez pracowników zatrudnionych obecnie w urzędzie miasta.
Nazwisko miejskiego energetyka poznamy w przyszłym miesiącu. Chętni do udziału w konkursie na to stanowisko mogą zgłaszać się do 2 lutego.
Wszystko dzięki temu, że miasto dostawcę prądu znalazło w ramach dużej ogólnopolskiej grupy zakupowej.
Obawa o brak elektryczności pojawiła się, gdy fiaskiem zakończyły się trzy przetargi, w których gmina wraz miastem Suwałkami szukała dostawcy energii.
Podobnie jak poprzednio, nie zgłosiła się żadna firma.
Oszczędności chce część mieszkańców. Ich zdaniem miasto powinno przeznaczyć te pieniądze m.in. na inwestycje.