Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy dojdzie do polubownego zakończenia sprawy wycinki drzew w Studzienicznej?
Chcą zarówno urzędnicy, jak i leśnicy. Chodzi o zdarzenie z połowy listopada.
Leśnicy, tłumacząc się pomyłką, wycięli sosny rosnące na miejskim terenie. Ratusz oskarżył ich o kradzież, co opisał w artykule na swojej stronie internetowej.
Jak mówi zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski, teraz urząd prowadzi rozmowy z nadleśnictwem, by zrekompensowało straty.
Te rozmowy idą w dobrym kierunku, by - po pierwsze - tę sytuację rozwiązać, a po drugie - podjąć wspólne działania, które zapobiegłyby takim działaniom w przyszłości. Wydaję mi się, że mieszkańcom Augustowa należy się coś w zamian, chociażby jakieś nasadzenia na miejskich zieleńcach. Chcielibyśmy wrócić z nadleśnictwem do dobrych, partnerskich kontaktów.
Nadleśniczy Wojciech Szostak dodaje, że przede wszystkim należy ustalić, ile miejskich drzew wycięli leśnicy. Ratusz twierdzi, że były to cztery sosny, nadleśnictwo, że dwie.
Nastąpiła pomyłka przy wytyczeniu granicy. Bardzo ubolewam nad tym. Drewno pochodzące z drzew rosnących na terenie Augustowa należy do miasta. Natomiast wniesiemy do Ratusza wniosek o powołanie wspólnej komisji, która oszacuje, do kogo należą sztuki, których własność jest niejasna. Od lat współpracujemy z urzędem miejskim na przykład przy sadzeniu drzew czy nowych fragmentów lasu. Tego typu działania na pewno będziemy kontynuować.
Sprawę nielegalnej wycinki bada augustowska prokuratura.
Urzędnicy miejscy z Augustowa twierdzą, że tamtejsze nadleśnictwo wycięło nie swoje drzewa i je przywłaszczyło. Zamieścili na ten temat artykuł na stronie internetowej Ratusza.
Miasto zdjęło właśnie z sąsiadującej z nią 18-hektarowej działki status strefy uzdrowiskowej.
Mają one pójść pod topór w związku z remontem ulicy. Jednocześnie władze powiatowe zapewniają, że drzewa są stare i chore.
Wszystko w ramach gruntownej przebudowy drogi.