Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Augustowskie nadleśnictwo wycięło nie swoje drzewa i je przywłaszczyło - tak twierdzą urzędnicy
Urzędnicy miejscy z Augustowa twierdzą, że tamtejsze nadleśnictwo wycięło nie swoje drzewa i je przywłaszczyło. Zamieścili na ten temat artykuł na stronie internetowej Ratusza.
Chodzi o sosny rosnące wzdłuż ul. Studzienicznej. Zdaniem Agnieszki Kosobudzkiej z Urzędu Miejskiego w Augustowie, zniknęły aż cztery drzewa.
- Zostały wycięte sosny rosnące przy niedawno ukończonej inwestycji. Bardzo dużo wysiłku kosztowało nas ich ocalenie. Przebudowa ulicy była przeprowadzana w taki sposób, by do minimum ograniczyć wycinkę. Pomiędzy nimi są nasze nasadzenia zastępcze, więc to naprawdę jest trudne do pomylenia. Po prostu skradziono drzewa z naszego pasa drogowego. W tej chwili została naliczona kara za ten czyn w wysokości 36 tysięcy złotych - mówi.
Augustowski nadleśniczy Wojciech Szostak tłumaczy, że doszło do pomyłki.
- W tamtym miejscu trwało usuwanie skrajnie niebezpiecznych drzew z naszej działki. Z ustaleń jakie sami poczyniliśmy wynika, że doszło do omyłkowego wycięcia dwóch sosen miejskich, które rosły tuż przy granicy. One również zagrażały bezpieczeństwu przechodniów. Informacje, które pojawiły się na portalu miasta skrajnie naruszają dobre imię nadleśnictwa. Do czasu wyjaśnienia sprawy nie ma podstaw do mówienia o kradzieży drewna - mówi.
Ścięte drzewa nadal znajdują się przy ul. Studzienicznej. Urzędnicy opublikowali artykuł na temat sprawy na stronie internetowej Ratusza.
Sprawę - na wniosek augustowskich władz - bada miejscowa policja.