Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Może by w końcu otrzeźwieć? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Od wielu miesięcy nie potrafiłem znaleźć racjonalnego wytłumaczenia dla tego, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy. To znaczy, nie dla działań Łukaszenki czy Putina, bo to jest chyba oczywiste, ale dla postaw niektórych władz gminnych, aktywistów z całego kraju, celebrytów, czy dziennikarzy.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
W mediach pojawiały się najróżniejsze spekulacje. Że to tzw. pożyteczni idioci, że nawet rosyjska agentura. Bo wszystkim chcieli zrobić dobrze, za wyjątkiem własnego państwa.
Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić, co by się działo dzisiaj w Polsce, gdyby prawie już rok temu jej granic nie zaczęły strzec wzmocnione siły wszelakich służb mundurowych? Warto wysilić trochę wyobraźnię. I w Michałowie, i w Białymstoku, a nawet w Warszawie. Szczególnie w kontekście wojny, która toczy się za naszą wschodnią granicą..
Podejrzeń zacząłem nabierać, kiedy pewna aktoreczka zwyzywała naszych funkcjonariuszy Straży Granicznej od najgorszych. No bo aktorzy nie słyną przecież ze zbyt higienicznego trybu życia. Może więc nie do końca panowała nad tym, co w internecie wypisuje - przyszło mi do głowy.
I nagle olśnienie! Policja zatrzymała jadącego rowerem posła Franciszka Sterczewskiego. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu. To ten sam poseł, który biegał przy granicy z Białorusią z reklamówką. Szkoda tylko, że wtedy nikt go nie powąchał.
Czytam właśnie, iż Komisji Europejskiej przekazano petycję przeciwko powstaniu muru na polsko-białoruskiej granicy. Muru, który - dodajmy - jest już praktycznie gotowy.
Może by tak w końcu otrzeźwieć, co?
Po mediach hiszpańskich, teraz - już po raz kolejny - polskie podgrzewają temat tzw. przesmyku suwalskiego. Z tej okazji jedna z czołowych stacji telewizyjnych zaprosiła do swojego głównego programu prezydenta Suwałk. Prezydent wystąpił zaraz po Grzegorzu Schetynie, ale chyba związku to nie miało.
Jak człowiek nie dostanie podwyżki, to od razu robi mu się gorzej. Wprawdzie takiej jednostki chorobowej nie ma, jednak lekarze są w stanie poradzić sobie z każdym wyzwaniem.
W sobotę chciałem zatankować na stacji Orlenu. Uniemożliwili mi to kierowcy, którzy protestowali przeciwko wysokim cenom paliw, blokując dostęp do dystrybutorów. Nie miałem wyjścia - pojechałem do konkurencji - firmy zagranicznej. A tam 10 groszy drożej.
Rząd sypnął pieniędzmi w ramach II edycji Polskiego Ładu. Dla niektórych gmin wiejskich, to kwoty, o jakich nigdy nawet nie mogły pomarzyć.