Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Dlaczego ludzie nie chowają się w ziemiankach? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Po mediach hiszpańskich, teraz - już po raz kolejny - polskie podgrzewają temat tzw. przesmyku suwalskiego. Z tej okazji jedna z czołowych stacji telewizyjnych zaprosiła do swojego głównego programu prezydenta Suwałk. Prezydent wystąpił zaraz po Grzegorzu Schetynie, ale chyba związku to nie miało.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
- Umieracie ze strachu? Budujecie schrony? Gromadzicie zapasy? - do tego właściwie sprowadzały się pytania.
Prezydent odpowiadał, że nie umieramy, nie budujemy i nie gromadzimy.
Nie przeszkodziło to jednej z ogólnopolskich gazet, streszczających tę rozmowę, zatytułować publikację "Niepokój na Suwalszczyźnie. Schrony? Prezydent Suwałk ma złe wieści".
Ale w tej informacji najciekawsze jest pierwsze zdanie. Cytuję: "Mieszkańcy regionu są zaniepokojeni doniesieniami mediów".
No właśnie. TAKIMI doniesieniami.
Jednak nie ma też co ukrywać, że prezydent, odpowiadając na zapotrzebowanie, stwierdził także, iż ludzie o kwestie bezpieczeństwa go pytają. A on odpowiada. Choć tak naprawdę - jak każdy prezydent, burmistrz czy wójt - nie ma tu żadnych kompetencji i może sobie tylko pogadać.
Oczywiście, nigdy niczego nie da się wykluczyć, szczególnie gdy się ma takich sąsiadów. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że dzisiaj znacznie bardziej od mieszkańców Suwalszczyzny panikują dziennikarze ogólnopolskich mediów. Z czegoś trzeba żyć, nie? Tyle tylko, że można w ten sposób wywołać prawdziwą panikę.
W miniony weekend odbyły się w Suwałkach pokazy lotnicze. Samoloty i helikoptery przemierzały niebo w tę i z powrotem. Było przy tym dużo ryku silników, dymu i fajerwerków. Aż dziwne, że żadne media jeszcze nie pośpieszyły z informacją o przerażonych mieszkańcach, którzy chowali się w ziemiankach, myśląc, iż to rosyjska inwazja.
Jak człowiek nie dostanie podwyżki, to od razu robi mu się gorzej. Wprawdzie takiej jednostki chorobowej nie ma, jednak lekarze są w stanie poradzić sobie z każdym wyzwaniem.
W sobotę chciałem zatankować na stacji Orlenu. Uniemożliwili mi to kierowcy, którzy protestowali przeciwko wysokim cenom paliw, blokując dostęp do dystrybutorów. Nie miałem wyjścia - pojechałem do konkurencji - firmy zagranicznej. A tam 10 groszy drożej.
Rząd sypnął pieniędzmi w ramach II edycji Polskiego Ładu. Dla niektórych gmin wiejskich, to kwoty, o jakich nigdy nawet nie mogły pomarzyć.
Augustowscy radni tej kadencji już na trwale zapisali się w historii. Bo nie dość, że potrafią obradować przez 11 godzin i kłócić się o najmniej istotne detale, nie dość, że niektórzy z nich prowadzą zakazane przepisami interesy z miastem, to ostatnio doszło tam do szarpaniny.
Chciałoby się powiedzieć, że mieszkańcy naszego regionu, którzy decydując się na przemierzanie drogi z Suwałk do Białegostoku igrają ze śmiercią, mogą odetchnąć z ulgą.