Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej zmarłego lekarza zostało przedwcześnie umorzone
autor: Marcin Kapuściński
Stwierdziła tak Prokuratura Okręgowa w Suwałkach i nakazała prokuraturze rejonowej ponowne zbadanie okoliczności śmieci, która nastąpiła w 2012 roku.
Od lat o pełne wyjaśnienia tej sprawy walczy syn lekarza - Edwin Gałkowski.
W 2019 roku złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa poświadczenia nieprawdy przez suwalskiego lekarza ortopedę. Dotyczyło to zakażenia, które tato miał w lewym barku. W jego dokumentacji doktor zapisał „leczenie przyczynowe zakończono”. Nie rozpoczęło się ono jednak i mój ojciec bezzasadnie trafił do hospicjum.
W kwietniu śledczy przyznali jednak rację lekarzowi i umorzyli postępowanie. Tę decyzję Gałkowski zaskarżył w Prokuraturze Okręgowej w Suwałkach.
Zapadła decyzja o oddaleniu umorzenia i nakazano ponowne rozpatrzenie sprawy. W tym przenalizowanie wszystkich dowodów i dokumentów. Wcześniej zignorowano bowiem to, że odpowiednia instytucja stwierdziła tutaj naruszenie praw pacjenta. Zwracałem się też w tym roku z prośbą o nadzór ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nad całym postępowaniem. Zarówno w prokuraturze, jak i w sądzie.
Przypomnijmy również, że Gałkowski kilka lat temu wniósł prywatny akt oskarżenia przeciwko ośmiu lekarzom z Suwałk i Sejn, którzy w tamtejszych szpitalach oraz hospicjum zajmowali się jego ojcem. Nie wiadomo jednak, kiedy zapadnie wyrok w tej sprawie.
Uznał tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku i prawomocnie zakończył trwający pięć lat spór z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.
Chodzi o sporządzoną przez nich opinię w sprawie odpowiedzialności lekarzy za śmierć suwalskiego ginekologa Mirosława Gałkowskiego. Zarzucił im to jego syn, a swoje zastrzeżenia zgłosił prokuraturze.
Stwierdził, że nieprawidłowo potraktowano tam jednego z chorych, a przez to stan jego zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu.