Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy 10 osób z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Suwałkach wkrótce straci pracę?
Wszystko na to wskazuje, bo od nowego roku obsługą programu "Rodzina 500+" zajmie się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W dodatku, wnioski o przyznanie świadczenia będzie można składać tylko przez internet.
Jak mówi dyrektor suwalskiego MOPR-u Leszek Lewoc, taka zmiana w przepisach wymusza cięcia kadrowe.
Program 500+ jest zadaniem rządowym. W Suwałkach mamy 12,5 tysiąca dzieci, na które to świadczenie jest przyznawane. Na ten cel ogólnie rząd przeznacza 75 mln rocznie. Jeśli chodzi o Suwałki, to na realizację tego zadania miasto otrzymuje kwotę w wysokości 640 tys. zł. Jeden etat to są koszty około 60 tys. zł rocznie. Tych pieniędzy od stycznia po prostu już nie będzie. Oznacza to, że 5 lat temu zatrudniliśmy osoby, które teraz trzeba zwolnić.
Dyrektor Lewoc stara się jednak znaleźć zajęcie przynajmniej dla części tych pracowników.
Około miesiąc temu spotkałem się z personelem i przedstawiłem problem. Poprosiłem także, aby szukali oni pracy również poza MOPR-em. Mam takie przekonanie, że 1-2 osoby znajdą pracę u nas w ośrodku, ponieważ niektórzy pracownicy przejdą na emeryturę, więc w związku z tym nie będę na ich miejsce szukał kogoś z zewnątrz. Przeanalizowałem również wykształcenie tych osób. Są wśród nich np. ekonomiści, którzy mogą pracować w dziale księgowości, ale też pedagodzy. Będziemy się starać ich jakoś zagospodarować. Zrobię wszystko, aby te osoby nie zostały zwolnione.
Leszek Lewoc zamierza też zapytać kierownictwo suwalskiego ZUS-u, czy zwalnianych pracowników nie zatrudniłoby u siebie.
Od jutra (01.06) w Suwałkach dostępna będzie bezpłatna usługa "od drzwi - do drzwi". Osoby niepełnosprawne mające problem z przemieszczaniem się, a także seniorzy mogą liczyć na transport na terenie miasta.
Proces w tej sprawie toczy się przed suwalskim sądem rejonowym.
M.in. po to, by ocalić od zapomnienia dokonania jednego z najbardziej zasłużonych dla miejscowej społeczności kapłana. Tablicę ufundować chce Stowarzyszenie im. ks. Jerzego Popiełuszki w Suwałkach, które podjęło już uchwałę w tej sprawie.
- Myślę, iż gdyby ksiądz Zawadzki żył, to potrafiłby tak kształtować rzeczywistość, że suwalska młodzież na ulice być może by nie wyszła - mówi Leszek Lewoc.