Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Przywrócenia do pracy domaga się suwalska urzędniczka, którą zwolniono za to, że w internecie wulgarnie obrażała uczestników spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą
autor: Marcin Kapuściński
Proces w tej sprawie toczy się przed suwalskim sądem rejonowym.
W lipcu ubiegłego roku na jednym z portali społecznościowych pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie określiła mieszkańców miasta m.in. jako „stare szmaty”, „świnie suwalskie” oraz „ciemnogród”.
W styczniu dyrektor MOPR Leszek Lewoc wypowiedział jej umowę. Kobieta przeszła na emeryturę. Po kilku tygodniach okazało się, że nie poczuwa się do winy i chce wrócić na swoje stanowisko.
- Przyznała się, a teraz żąda przywrócenia do pracy. W sądzie zaproponowała taką ugodę, iż odejdzie, ale dopiero w wakacje. Takie rozwiązanie byłoby korzystne dla jej emerytury. Do tego świadczenia ma bowiem prawo od wielu lat. Nie zgodziłem się na to i teraz decyzję będzie musiał podjąć sąd.
Urzędniczka zatrudniona była w Sekcji Pracowników Socjalnych i Asysty Rodzinnej. Dyrektor Lewoc podkreśla, że w jego placówce takie zachowanie nie będzie tolerowane.
- Mamy kodeks etyki i ustawę o pracownikach samorządowcy. Mówią one, że zarówno w pracy, jak i poza nią urzędnik powinien zachowywać się z godnością. Cały czas argumentuję, iż ze względu na to, co ta pani zrobiła, nie widzę z nią możliwości współpracy.
Kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się 12 maja.
W lipcu ubiegłego roku mieszkańców miasta określiła w internecie m.in. jako „stare szmaty”, „świnie suwalskie” oraz „ciemnogród”. Jej wpisy pełne były też wulgaryzmów.
Od opublikowania przez nią wulgarnych komentarzy w internecie minęły już ponad cztery miesiące.
Takimi słowami pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Suwałkach określiła na jednym z portali społecznościowych osoby, które pojawiły się w Parku Konstytucji 3 Maja na wtorkowym (7.07) spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą.