Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Pracownicy suwalskiego oddziału PKS Nova są zaniepokojeni planami spółki, która chce sprzedać nieruchomości w Olecku i Gołdapi
autor: Marcin Kapuściński
Obawiają się, że z czasem firma wycofa się z obsługi tras w tych okolicach, a przez to wielu z nich straci pracę.
Bazę autobusową w Olecku wyceniono na niemal 4,2 mln zł, a obiekt w Gołdapi na 3,3 mln zł. Są to min. budynki, gdzie naprawiane są pojazdy, parkingi, magazyn ogumienia i stacja paliw. Z danych spółki wynika, iż pracuje tam 41 osób.
Sekretarz Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKS w Suwałkach Bogusław Brynda obawia się, że zlikwidowanie tych placówek rozpocznie efekt domina i z czasem przyjedzie kolej na następne oddziały.
Pracownicy są sfrustrowani, bo o sprawie dowiedzieliśmy się dopiero, gdy ogłoszono przetarg. Nie rozumiem tej sytuacji. Dlaczego kierowcy i mechanicy mają stracić pracę tylko przez to, iż PKS chce sprzedać nieruchomości. A obawiamy się, że pieniędzy z tego tytułu starczy na bardzo krótki czas. Zastanawiamy się, gdzie chcą w ten sposób zakleić dziury finansowe. W suwalskim oddziale przed konsolidacją z PKS Nova nie mieliśmy problemów. Inwestowaliśmy i kupowaliśmy nowe autobusy.
Prezes PKS Nova Marcin Doliasz tłumaczy, że decyzja o sprzedaży zapadła, gdyż placówki w Olecku i Gołdapi są nierentowne.
Nie mogą wypracować zysku, aby pokryć kosztów swojej działalności operacyjnej. Naszą inwencją jest więc, aby obniżyć wydatki na działalności. Chcemy zbyć same nieruchomości, ale nie rezygnujemy z obsługi linii komunikacyjnych. W żadnym razie nie będziemy pozbywać się i zwalniać pracowników zatrudnionych w tychże bazach. Na ten moment planujemy przełożyć te wszystkie połączenia, tak aby posiłkować się oddziałem w Suwałkach.
Władze PKS Nova zapowiadają, iż w tej sprawie w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie z pracownikami.
- Zwracałem prezesowi uwagę, że jeden kurs z Suwałk do Warszawy to za mało - mówi Bogdan Dyjuk.
Takie plany rozważają władze spółki, która ma coraz większe problemy finansowe i szuka kolejnych oszczędności.
Kiedy słyszę o kolejnych problemach firmy PKS Nova, to - nie ukrywam - odczuwam pewną złośliwą satysfakcję. Tyle, że cięgi zbierają nie ci, którzy powinni.
- Nie mieliśmy zamiaru likwidować połączeń autobusowych z Suwałk do Warszawy - zapewnił prezes PKS Nova Andrzej Mioduszewski, który był gościem Radia Białystok.
- Nie sądzę, aby przywracanie kursów na linii Suwałki-Warszawa było opóźnione - mówi Andrzej Mioduszewski.
- A nie mówiłem - chciałoby się powiedzieć. Zresztą, mogłoby to wyjść nie tylko z moich ust, ale też kilku tysięcy mieszkańców Suwalszczyzny, którzy w 2016 roku podpisali się pod petycją przeciwko łączeniu PKS-ów działających w woj. podlaskim w jedną spółkę.