Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Jeżeli suwalczanie nie pozwolą na budowę nowej spalarni, to Forte rozważy przeniesienie fabryki do innego miasta
autor: Marcin Kapuściński
Taka groźba z ust przedstawiciela spółki padała podczas wczorajszego spotkania dotyczącego planów realizacji tej inwestycji na osiedlu Kamena.
Członek zarządu fabryk mebli Forte Mariusz Gazda podkreśla, że nowa kotłownia ma zastąpić starą, która nie spełnia wymogów związanych z ochroną środowiska.
Jeżeli nie wybudujemy kotłowni, to w ciągu paru lat zakład przestanie funkcjonować. Wtedy będziemy musieli pomyśleć o wybudowaniu nowej fabryki gdzieś indziej. Chcę zwrócić uwagę, że samych podatków płacimy w Suwałkach 10 mln zł rocznie. Wspieramy też to miasto. Robiliśmy analizy i taka kotłownia, to najbardziej ekologiczny sposób wytwarzania ciepła. Połączyliśmy jednocześnie wykorzystanie naszego odpadu produkcyjnego z koniecznością wytwarzania ciepła.
Takie argumenty członkowie komitetu protestującego przeciw spalarni nazywają szantażem. Suwalczanin Daniel Makarewicz poddaje też pod wątpliwość wyliczenia zaprezentowane przez firmę podczas spotkania, na którym zebrało się wczoraj kilkadziesiąt osób.
Papier potrafi przyjąć wszystko, a my będziemy musieli ponieść później tego konsekwencje. Stąd nasza inicjatywa kontroli społecznej, która patrzyłaby firmie na ręce. Nie czułaby się ona wtedy zbyt swobodnie i nie przekraczałaby norm. Forte w swoich analizach nie bierze pod uwagę, że jesteśmy na wschodzie. Ich wyliczenia mówią o sytuacjach przy temperaturze minus 9 stopni. A mamy u nas nawet po 25 stopni mrozu. Przez to pył z kominów opadnie dużo szybciej.
Przypomnijmy, że spór dotyczy likwidacji starej kotłowni fabryki Forte, którą firma chce do 2030 roku zastąpić nowym obiektem. Zdaniem protestujących suwalczan, nie ma pewności, że będzie to bezpieczna instalacja niezagrażająca zdrowiu mieszkańców okolicznych osiedli.