Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalska urzędniczka, która obrażała uczestników spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą została zwolniona z pracy w MOPR
autor: Marcin Kapuściński
W lipcu ubiegłego roku mieszkańców miasta określiła w internecie m.in. jako „stare szmaty”, „świnie suwalskie” oraz „ciemnogród”. Jej wpisy pełne były też wulgaryzmów.
Mówi dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Leszek Lewoc.
Rozwiązałem z Teresą G. umowę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Przyczyną tego było naruszenie ustawy o pracownikach samorządowych, która nakłada obowiązek uprzejmości i życzliwości w kontaktach z obywatelami oraz zachowanie się z godnością w miejscu pracy i poza nim. Chodziło również o kodeks etyczny suwalskiego MOPR za naruszenie, którego pracownik ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną.
Dyrektor Lewoc podkreśla, że musiał czekać z podjęciem decyzji kilka miesięcy, bo pracownica przebywała na zwolnieniu lekarskim.
Mówiłem to pół roku temu i podtrzymuję teraz, że takie działania nie będą tolerowane. Już wtedy odcinałem się od tego na antenie Radia Białystok. Podjąłem decyzję w najkrótszym możliwym terminie, gdy urzędniczka wróciła do pracy.
Urzędniczka zatrudniona była w Sekcji Pracowników Socjalnych i Asysty Rodzinnej. Po okresie wypowiedzenia przejdzie na emeryturę.
Od opublikowania przez nią wulgarnych komentarzy w internecie minęły już ponad cztery miesiące.
"Ale k.... jaki wstyd wy świnie suwalskie, pier.... mochery jak wy się zachowujecie. Rano wzięłaś jedna z drugą szmato komunie. Won k... przeklęte, stare szmaty" - napisała na portalu społecznościowym pracownica suwalskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Potem dodała jeszcze, że jest jej przykro, iż mieszka w Suwałkach.
Takimi słowami pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Suwałkach określiła na jednym z portali społecznościowych osoby, które pojawiły się w Parku Konstytucji 3 Maja na wtorkowym (7.07) spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą.