Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Sąd nakazał prokuraturze, ponownie zająć się śmiercią suwalczanina
Prokuratura będzie musiała ponownie zająć się sprawą suwalskiego lekarza, któremu rodzina pacjenta zarzuca poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Taką decyzję podjął wczoraj (10.09) sąd.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnianiu przestępstwa złożył w grudniu 2019 roku suwalczanin Edwin Gałkowski. Sprawa dotyczy jego nieżyjącego już 84-letniego ojca. Trafił on najpierw na oddział ortopedii szpitala w Suwałkach. Zdaniem Edwina Gałkowskiego, lekarz nie zamierzał mu pomóc.
- Z góry zaplanował wyrzucenie pacjenta do hospicjum, aby go nie leczyć. Nie czekając na wynik badania mikrobiologicznego, napisał w skierowaniu do hospicjum, że leczenie przyczynowe jest zakończone. A zgodnie z przepisami skierowanie do hospicjum można napisać wtedy, leczenie przyczynowe zostanie zakończone.
Jednak po kilku miesiącach prokuratura umorzyła śledztwo, nie doszukując się złamania prawa. Edwin Gałkowski zaskarżył tę decyzję do sądu.
- Sędzia podjęła decyzję, iż moje zażalenie jest zasadne i zaakceptowała wszystko, o co proszę, czyli: ponowne przesłuchanie lekarza, ordynatora i powołanie biegłych, którzy mają wyjaśnić, czy wdrożono leczenie, czy nie wdrożono. Ponadto, wszelkie dokumenty, które złożyłem powinny być skonfrontowane z oryginałami.
Przypomnijmy, że ojciec Edwina Gałkowskiego zmarł w 2012 roku w szpitalu w Sejnach, gdzie ostatecznie trafił. Ponieważ prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące potencjalnych błędów lekarskich, syn sporządził prywatny akt oskarżenia. Obejmuje on ośmiu lekarzy z Suwałk i Sejn. Wśród nich znajduje się też ortopeda, który skierował pacjenta do hospicjum. Proces wciąż toczy się w sądzie w Olecku.
Sprawę ewentualnego poświadczenia nieprawdy przez ortopedę Gałkowski zgłosił prokuraturze dopiero w końcu minionego roku, bo właśnie wtedy otrzymał od Rzecznika Praw Pacjenta opinię, że w tym przypadku prawa jego ojca zostały naruszone.