Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Rolnicy z gminy Filipów skarżą się na myśliwych, że nie strzelają do dzików
autor: Tomasz Kubaszewski
Jak twierdzą, zwierzęta czynią na polach prawdziwe spustoszenia.
Mówił o tym gość Studia Suwałki, wójt Filipowa Tomasz Rogowski.
Nasza gmina jest podzielona na trzy okręgi łowieckie: "Szarak", "Lis" i "Kuna". To i dużo, i mało. No bo jeżeli jest dużo okręgów, czyli więcej myśliwych, to powinno być więcej odstrzałów i mniej dzików. A taka sytuacja w rzeczywistości prawdopodobnie nie ma miejsca.
Wójt dodał, że myśliwi nie mają sobie zbyt wiele do zarzucenia.
Pan łowczy z okręgu głównego informował, że odbyły się spotkania w kołach "Szarak" i "Lis". Sprawdzali poprawność ich działania. Stwierdzili, że nie ma uchybień, nie było zbyt wielu przypadków wyrządzenia strat przez dziki i te straty nie okazały się jakieś wielkie. Rolnicy mówią natomiast, że są dużo większe.
Tomasz Rogowski zapowiada, że w sporach z myśliwymi będzie wspierał miejscowym rolników.
- W biały dzień stado dzików potrafi przejść po polu i zrobić prawdziwe spustoszenie - mówi Tomasz Rogowski.
Kierownik posterunku jest przychylny takiemu pomysłowi, ale dopiero po zakończeniu epidemii koronawirusa.
Obawiają się, że zbankrutują przez to okoliczne gospodarstwa agroturystyczne. Na razie udało się im ograniczyć ruch wywrotek na drodze powiatowej.