Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Suwałk nie podejmą się odstraszenia ptaków z ulicy Szpitalnej
Apelowali o to mieszkający tam suwalczanie. Gawrony i kawki zagnieździły w zagajniku obok ich bloków i zakłócają im spokój.
Rzecznik suwalskiego Ratusza Kamil Sznel przyznaje, że samorząd jest w tej sprawie bezsilny.
Kawki i gawrony są ujęte w rozporządzeniu ministra ochrony środowiska, jako ptaki objęte ochroną. Nie mogą być odstraszane i wysiedlane z miejsc, gdzie bytują. Gniazda znajdują się na terenie prywatnym i tylko właściciel zagajnika może wystąpić do ministerstwa o odstąpienie od tego rozporządzenia. Ponadto w zadaniach własnych samorządu nie ma odstraszania ptaków.
Problem nagłośnił miejski rady i wiceprezes Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej Tadeusz Czerwiecki. Jego zdaniem władze miasta poszły po najmniejszej linii oporu.
Prezydent jest administratorem całości miasta i osobą, która mogłaby zwrócić się do właściciela zagajnika z prośbą o zgodę na przeprowadzenie takiej operacji. Spółdzielnia oferuje udział w kosztach, ale Ratusz nie jest tym zainteresowany. Dziwi mnie uzasadnienie, że odstraszanie ptaków nie należy do zadań własnych gminy. Taka operacja została przecież kilka lat temu przeprowadzona w parku Konstytucji 3 Maja.
Radny zwraca uwagę, że ptaki przeniósł się na Szpitalną właśnie z parku w centrum miasta.
Kawki i wrony przesiadują na drzewach w sąsiedztwie placu świętej Agaty i z roku na rok są coraz głośniejsze. Władze miasta zapewniają, że robią wszystko, aby rozwiązać problem.
Coraz większy bałagan panuje nad Czarną Hańczą w sąsiedztwie Krzywólki — alarmuje suwalski radny Tadeusz Czerwiecki.
Powraca temat hałasu i zanieczyszczeń powodowanych przez gawrony i kawki na jednym z suwalskich osiedli. Mieszkańcy narzekają na zabrudzone samochody czy place zabaw.