Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | 2 lata więzienia za nieumyślne doprowadzenie do utonięcia kobiety w studzience
Sąd Rejonowy w Augustowie skazał w czwartek na 2 lata więzienia przedsiębiorcę Ryszarda W. odpowiedzialnego za śmierć kobiety w studzience kanalizacyjnej.
3 lata temu pracownicy firmy skazanego mężczyzny podczas remontu w Augustowie uszkodzili właz studzienki, w której utonęła kobieta.
Sąd nakazał także Ryszardowi W. zapłatę po 100 tysięcy zł zadośćuczynienia córce i synowi zmarłej kobiety. Wyrok nie jest prawomocny.
W 2015 r. firma z Grajewa instalowała przewody elektryczne w jednej z dzielnic w Augustowie. Pod koniec listopada 2015 r. przy pracach koparka uszkodziła właz studzienki kanalizacyjnej. Studzienka była na początku zabezpieczona drewnianą paletą, jednak potem ktoś ją zabrał. 1 grudnia rano, kiedy było jeszcze ciemno, szła tamtędy 59-letnia mieszkanka Augustowa. Nie zauważyła otwartej studzienki, wpadła do środka i utonęła.
Prokuratura oskarżyła współwłaściciela firmy Ryszarda W. o niewłaściwe zabezpieczenie studzienki i narażenie kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i uszczerbku na zdrowiu.
Sąd Rejonowy w Augustowie skazał oskarżonego w maju 2017 r. na 3,5 roku więzienia. Ryszard W. miał dodatkowo zapłacić dwojgu dzieciom zmarłej po 100 tys. zł zadośćuczynienia. Adwokat przedsiębiorcy odwołał się od wyroku do Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Sąd skierował sprawę do Sądu Rejonowego w Augustowie do ponownego rozpatrzenia. Sąd apelacyjny nakazał jeszcze raz ustalić szczegóły dotyczące zabezpieczenia studzienki i powołać biegłego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, by ustalił, jak powinno wyglądać właściwe zabezpieczenie.
Podczas ponownego procesu przed sądem w Augustowie biegły uznał, że studzienka została zabezpieczona nieprawidłowo.
W uzasadnieniu wyroku w czwartek sędzia Agnieszka Karwowska-Malec powiedziała, że zabezpieczenie studzienki ciążyło na oskarżonym, który nadzorował roboty. Według sądu po uszkodzeniu powinno być wykonane trwałe zabezpieczenie studzienki, tymczasem została ona założona przez robotników zwykłą drewnianą paletą.
Zdaniem sądu złe zabezpieczenie studzienki było zaniedbaniem i zaniechaniem ze strony oskarżonego, które doprowadziło do tego, że wpadła tam kobieta i się utopiła. Sąd zakwalifikował postępowanie przedsiębiorcy jako nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety.
Sędzia Karwowska-Malec uznała, że kara 2 lat więzienia będzie sprawiedliwa. Kara ma cel wychowawczy w stosunku do skazanego. Sędzia, wydając taki wyrok, wzięła pod uwagę, że w zachowaniu przedsiębiorcy "zabrakło refleksji" nad odpowiedzialnością za to, co się stało. Ryszard W. nie przyznał się do zarzutów. Mówił w trakcie procesu, że to nie jego wina, że kobieta wpadła do studzienki.
Obrońca oskarżonego zapowiedziała apelację od wyroku do Sądu Okręgowego w Suwałkach. Prokuratura także nie wyklucza apelacji. Oskarżyciel publiczny żądał dla oskarżonego 3 lat więzienia, a oskarżyciel posiłkowy 3,5 roku więzienia.