Radio Białystok | Wiadomości | W Augustowie zakończył się proces dotyczący wypadku, w którym zginęła 59-latka
3 lat więzienia żąda prokurator dla przedsiębiorcy, który miał niewłaściwie zabezpieczyć studzienkę kanalizacyjną w Augustowie. Trzy lata temu utonęła w niej 59-letnia kobieta. Oskarżony nie przyznaje się do winy. W czwartek (13.12) zakończył się jego proces.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
W listopadzie 2015 r. firma z Grajewa instalowała przewody elektryczne w jednej z dzielnic w Augustowie. Podczas pracy koparka uszkodziła właz studzienki kanalizacyjnej. Początkowo zabezpieczono ją drewnianą paletą, później jednak ktoś paletę zabrał. 1 grudnia rano, kiedy było jeszcze ciemno, szła tamtędy 59-letnia mieszkanka Augustowa. Nie zauważyła otwartej studzienki, wpadła do niej i utonęła.
O niewłaściwe zabezpieczenie studzienki prokuratura oskarżyła współwłaściciela firmy Ryszarda W. W pierwszym procesie sąd skazał go na 3,5 roku więzienia kazał też zapłacić po 100 tys. zł dwójce dzieci zmarłej kobiety. Sąd wyższej instancji uchylił jednak ten wyrok.
W czwartek zakończył się drugi proces. Prokurator żąda trzech lat więzienia i po 100 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych.
Ryszard W. twierdzi, że jest niewinny, bo podczas tej inwestycji - nie on sprawował funkcję kierowniczą, tylko jego wspólnik.
Wyrok - za dwa tygodnie.
59-letnia mieszkanka Augustowa zginęła, bo wpadła do źle zabezpieczonej studzienki kanalizacyjnej.
Mężczyzna wpadł do studzienki przy ulicy Młynowej w Białymstoku. Policjanci wyjaśniają okoliczności jego śmierci.
To nie był tylko nieszczęśliwy wypadek, jak pierwotnie przypuszczano – a efekt zaniedbań firmy budowlanej.