Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wraca sprawa działaczy KOD-u, obwinionych o zakłócenie otwarcia wystawy w Suwałkach
autor: Marcin Kapuściński
Zmiany sędziego zażądali w środę (31.10) działacze Komitetu Obrony Demokracji obwinieni za zakłócanie porządku w czasie wystawy w Archiwum Państwowym w Suwałkach. Aktywiści uważają, że doszło do nadużyć w czasie losowania sędziego, który rozpatrzyć ma złożoną przez nich apelację.
Zastrzeżenia obwinionych dotyczą uniemożliwienia orzekania sędziemu Marcinowi Walczukowi. Przewodniczący wydziału karnego Sądu Okręgowego w Suwałkach odsunął go od udziału w losowaniu. Uzasadniono to tym, że jako rzecznik prasowy instytucji wypowiadał się o sprawie. A to miałoby wpływać na kształt wyroku.
Jeden z trzech siedzący na ławie oskarżonych Marcin Skubiszewski uważa, że taka decyzja jest niezgoda z prawem.
- Złożyliśmy wniosek o wyłączenie obecnego sędziego, bo naszym zdaniem ustawiano skład sędziowski. To były grube działania ukierunkowane na to, aby w tej sprawie nie orzekał Marcin Walczuk - mówi Marcin Skubiszewski.
Zapowiada, że on i pozostali aktywiści KOD będą nadal walczyć o uznanie ich niewinnymi.
- Policja początkowo żądała dla mnie kary 40 godzin zamiatania liści. W maju w tej sprawie zostaliśmy uznani winnymi, ale nie wymierzono nam kary. Oskarżyciel nie złożył apelacji, więc teraz walka toczy się już tylko o nasze uniewinnienie - dodaje Marcin Skubiszewski.
Sędzia Tomasz Uściłko bezterminowo odroczył rozstrzygnięcie apelacji. Nowa data posiedzenia wyznaczona będzie po rozstrzygnięciu wniosku o jego odsuniecie od sprawy.
Zaplanowany na 28 września głośny proces aktywistów Komitetu Obrony Demokracji, obwinionych o zakłócenie wystawy "Armia skazańców", która w marcu 2016 roku odbyła się w suwalskim Archiwum Państwowym, nie dojdzie do skutku.
To oznacza, że surowszy wyrok niż uznanie winy bez orzekania kary w tej sprawie już nie zapadnie.
Wszyscy obwinieni oraz policja złożyli wnioski o uzasadnienie wyroku w sprawie aktywistów Komitetu Obrony Demokracji, którzy w marcu 2016 roku zakłócili przebieg wystawy "Armia skazańców" w suwalskim Archiwum Państwowym. A to oznacza, że proces będzie miał swój dalszy ciąg.