Mieszkańcy gminy Giby podejmują kolejne kroki w walce z inwestycją na ich terenie

Utworzony przez nich komitet społeczny organizuje także spotkania informacyjne dotyczące funkcjonowania takiej tuczarni. Odbyły się one między innymi w Gibach, a kolejne wczoraj (10.10) w gminie Sejny. Pierwsze skutki tych rozmów są już widoczne, bo mieszkańcy, którzy wstępnie zgodzili się na wywóz gnojowicy na ich działki, odmawiają współpracy z inwestorem. Mieszkańcy chcą też podważyć treść raportu złożonego przez inwestora do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku. Mówi Anna Miszkiel z komitetu społecznego „STOP Budowie Chlewni w Gminie Giby”.

- Tutaj istotne jest przygotowanie kontrraportu. To jest dokument składany w odpowiedzi na raport inwestora. Jest to bardzo rzeczowa ekspertyza odnosząca się do wszystkich składowych tego raportu. Przygotowanie kontrraportu jest bardzo kosztowne. Sporządzają go niezależne osoby lub instytucje. Jest on bardzo ważny w kontekście otrzymania decyzji środowiskowej.

Koszt takiego raportu waha się od 15 do 20 tysięcy złotych. Mieszkańcy liczą na wsparcie finansowe ze strony osób zainteresowanych – dodaje Anna Miszkiel.

- Na naszej stronie facebookowej jest podany numer konta Stowarzyszenia, które również stało się stroną postępowania administracyjnego. Utworzyło ono subkonto specjalnie na ten cel. Można wpłacać dowolne kwoty z informacją, że jest to darowizna na cele statutowe lub darowizna na kontrraport. Poza tym będzie również uruchomiona zrzutka.pl, o której będziemy informować na naszej stronie internetowej.

W planach jest też zorganizowanie debaty z ekspertami, naukowcami i osobami mieszkającymi w pobliżu takich ferm czy chlewni. Podczas niej mieszkańcy chcieliby się skonfrontować z inwestorem.

| red: art