Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Pszczelarze z naszego regionu mają powody do zmartwień
autor: Anna Auron-Wasilewska
Rok zaczął się wczesnym wybudzeniem pszczół, a później nastąpiło ochłodzenie, które przedłużyło się do kwietnia.
Z tego powodu owady zamiast zbierać pyłek, nadal siedzą w ulach. Mówi o tym pszczelarz Krzysztof Przeborowski.
Taka pogoda ma wpływ na pierwsze zbiory miodu. Jeżeli okres chłodu się przedłuży, to rodziny nie zdążą osiągnąć właściwej siły na zbiory pierwszego wielokwiatowego miodu z klonów, mniszka czy nawet z rzepaku. Miejmy nadzieję, że aura będzie sprzyjać na kolejne zbiory. Na razie zaczyna nam uciekać pierwszy pożytek.
Obecna chłodna aura to nie tylko mniejsze zbiory, ale także ubożejące ule.
Pszczoły nadal korzystają z zapasów zimowych, które są już bardzo mocno uszczuplone. Docierają do mnie również informacje, że cześć rodzin osypała się z głodu. W sytuacji, kiedy zapasy się kończą, niezbyt można im pomóc. Możemy podawać specjalnie do tego przeznaczone ciasto pszczele, czyli sacharozę. Niestety nie jest to zbyt dobre rozwiązanie. Jeśli zrobimy to w odpowiednim czasie to jedynie utrzymamy pszczołę przy życiu, ale zaburzony będzie rozwój całej rodziny.
Pomimo trudnej sytuacji pszczelarze nie zapowiadają podwyżki i tak już wysokich cen miodu.
Przyczyną są niespotykane w styczniu temperatury.
Utworzyło je nadleśnictwa działające na Augustowszczyźnie.
Jak zbudować konstrukcję, która przyciągnie takie owady?
Pszczołami zajął się właściwie przez przypadek. Dzisiaj wie o nich niemal wszystko. A swoją wiedzą dzieli się na popularnym kanale na YouTube o nazwie Krasnowo.
Na walkę z groźną dla nich chorobą - warrozą oraz sadzenie miododajnych roślin władze woj. podlaskiego przeznaczyły bowiem prawie 20 tysięcy złotych. Otrzymało je Stowarzyszenie Pszczelarzy Sejn i Puńska.