Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wrony nie dają spokoju mieszkańcom bloków przy ulicy Szpitalnej w Suwałkach
autor: Anna Auron-Wasilewska
Hałasują nawet od trzeciej nad ranem w zagajniku należącym do prywatnych właścicieli.
Problem trwa już od lat, a z każdym rokiem, jak mówi jeden z mieszkańców, jest coraz gorzej.
Jest taki hałas, że muszę w uszy wkładać zatyczki, żeby spać. Te ptaki rzeczywiście mogą przeszkadzać. Mają tu obok gniazda, wstają wcześnie z rana i wtedy budzą mieszkańców. Zaczynają latać stadami i to jest problem. Wtedy są jeszcze głośniejsze. Tam są nie tylko wrony, także kawki, gawrony i inne gatunki.
Blokami administruje Międzyzakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa. Jak mówi jej wiceprezes - Tadeusz Czerwiecki, choć problem próbowano rozwiązać, ptaki nie zostały przepłoszone.
Gawrony są pod ścisłą ochroną i należy przestrzegać wszystkich przepisów z tym związanych. Ale uzyskaliśmy wszystkie niezbędne zgody, włącznie ze zgodami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku i właścicieli terenu. Kiedy mieliśmy przystąpić do działania, zjawiła się jedna z właścicielek, bo tam jest kilku spadkobierców, powiedziała stanowcze weto i nie zgodziła się na jakiekolwiek działania z tym związane. Nasze starania więc ustały.
Teraz mieszkańcy szukają pomocy w suwalskim Ratuszu. Wpłynęła tam petycja z podpisami ponad 160 osób.
Lis leżał przy ulicy 24 Sierpnia. W sobotę (18.04) rano zauważyło go dwoje mieszkańców.
Kawki i wrony przesiadują na drzewach w sąsiedztwie placu świętej Agaty i z roku na rok są coraz głośniejsze. Władze miasta zapewniają, że robią wszystko, aby rozwiązać problem.