Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalscy strażacy odnotowali w ubiegłym roku znacznie więcej interwencji niż rok wcześniej
Częściej podtopienia oraz powalone drzewa niż pożary i wypadki. Strażacy w ubiegłym roku na terenie miasta i powiatu odnotowali 1600 interwencji, czyli o 400 więcej niż wcześniej.
Wczoraj (14.02) podczas odprawy rocznej w komendzie Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach mówił o tym komendant starszy brygadier Arkadiusz Buchowski.
- Na akcję wyjeżdżaliśmy co 5 godzin i 45 minut. Z roku na rok zmniejsza się nam ilość pożarów. Bardzo nas to cieszy, bo stanowią one już tylko 20 proc. zdarzeń. Przybywa nam za to innych obowiązków.
Chodzi tu nie tylko o wyjazdy związane z ulewami i silnym wiatrem, ale także o pomoc niesioną uchodźcom z Ukrainy.
- Zdarzeń ogólnie jest więcej niż w ubiegłych latach, ale wynikają one z nowych wyzwań. Wspierając uchodźców prowadziliśmy dużo przedsięwzięć, m.in. pracę na dworcu PKP, gdzie pomagaliśmy w transporcie tych osób na Litwę.
Suwalscy strażacy do zdarzeń drogowych wyjeżdżali w ubiegłym roku 160 razy. Z powodu fałszywego alarmu interweniowali średnio co 95 godzin.
Mieszkańcy chcą, aby Samorządowe Kolegium Odwoławcze zajęło się dwiema dużymi farmami fotowoltaicznymi, które stanąć mają we wsiach Wołownia i Żywa Woda.
W ubiegłym roku za paliwo suwalscy strażacy zapłacili 130 tysięcy złotych. Trudno nawet oszacować, ile zapłacą obecnie. Na razie wybrali dostawcę, którym okazał się augustowski przedsiębiorca Tomasz Dobkowski.
W związku z opadami śniegu Strażacy zmagali się głównie z powalonymi drzewami.