Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Niemal doszczętnie spłonęła opuszczona hala po starym tartaku na augustowskim Lipowcu
Pożar wybuch w środę (16.11) późnym wieczorem. W czterogodzinnej akcji brało udział ponad 40 strażaków.
Jak mówi młodszy kapitan Marek Matyskiel, ogień objął cały obiekt.
Jego dach zawalił się do wnętrza. Jak już sytuacja na miejscu zdarzenia została opanowana i było bezpiecznie, ratownicy weszli do budynku w celu przeszukania go pod kontem osób postronnych, a także dogaszenia tlących się elementów obiektu. Na szczęście nikogo nie odnaleziono. Więźba dachowa oraz strop uległy spaleniu. Pozostały w zasadzie tylko ściany.
Strażakom udało się powstrzymać rozprzestrzenienie się ognia poza halę.
Z naszego doświadczenia oraz oceny rozwoju tego pożaru możemy przypuszczać, że najprawdopodobniej doszło do podpalenia. Strażakom udało się obronić budynek, który stał około 6 metrów obok palącego się obiektu. Ogień się nie rozprzestrzenił. Na szczęście nie przeszedł on również na kompleks leśny, a był wówczas sprzyjający ku temu wiatr. Zaczynały się jedynie nadpalać gałęzie drzew. Strażacy ograniczyli pożar jedynie do nieużytkowanej hali tartaku.
Śledztwo w sprawie ustalenia przyczyn pożaru prowadzi augustowska policja.
Akcja ma charakter rozpoznawczy, bo nie robiono tego od dekad.
Skarżą się na to mieszkańcy. Jak twierdzą, syreny rozlegają się o różnych porach dnia i nocy. A choćby z doniesień medialnych nie wynika, żeby w Suwałkach miało miejsce tyle różnego rodzaju nagłych zdarzeń.
Sprzęt ratowniczo-gaśniczy warty 90 tysięcy złotych, a także czek na 10 tysięcy otrzymali od marszałka województwa podlaskiego druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej Augustów-Lipowiec. W planach strażacy mają też zakup samochodu oraz utworzenie grupy poszukiwawczej.