Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Na duże ciężarówki narzekają rolnicy z leżącej pod Filipowem wsi Wólka
autor: Marcin Kapuściński
Blokują one ruch i niszczą drogi.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Sprawa trafiła pod obrady gminnych radnych. Jak wyjaśnia jeden z nich, a zarazem mieszkaniec Wólki - Stanisław Rojek, problemem są wywrotki obsługujące kopalnię żwiru.
Znajduje się ona pośrodku dwukilometrowej drogi. Jej szerokość to pięć metrów. Kłopot pojawia się, gdy z jednej strony jedzie rolnik wiozący 20 bel ze słomą, a z drugiej ciężarówka o ładowności 20 ton. Bez poszerzenia pasa jezdni nie mają się one jak wyminąć.
Wójt Filipowa Tomasz Rogowski zapewnia, że gmina ma w planach poszerzenie i wyasfaltowanie tej drogi. Obawia się jednak, że to nie rozwiąże problemu.
Jeżeli powstałaby tam nowa jezdnia, choć nie jest to pewne, to mieszkańcy i tak nie dadzą ciężarówkom jeździć. Trasa zapewne będzie blokowana. Żwirownia działa, a jej właściciel ma pozwolenie na jej prowadzenie. Ma fruwać? Owszem najlepiej, żeby jej nie było, ale nie zabronimy mu tego, bo pójdzie do sądu i poniesiemy tego koszty.
Ciężarówki mogłyby jeździć sąsiednią drogą powiatową. Właściciel kopalni piasku musiałby jednak wystąpić o kosztowne zezwolenie.
Podwyżki czynszów nie będzie, jeżeli mieszkańcy zgodzą się na przekazanie swoich dodatków węglowych na zakup opału.
To pytanie stawiają wójtowi opozycyjni radni, którzy obawiają się, że wkrótce z tej puli pokrywane będą koszty np. odśnieżania dróg.
Twierdzą, że to niepotrzebny wydatek, który pociągnie za sobą duże wywłaszczenia gruntów.