Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Choć walka z barszczem Sosnowskiego trwa od wielu lat, to z roku na rok jest go na Suwalszczyźnie coraz więcej
autor: Marcin Kapuściński
W gminie Raczki ma tam zostać zastosowana nowa metoda, która pomoże powstrzymać rozprzestrzenianie się rośliny powodującej poparzenia skóry.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Wójt Andrzej Szymulewski nie chce na razie zdradzać, na czym polega eksperymentalny sposób. Zapowiada natomiast, że wkrótce zostanie on zastosowany w sąsiedztwie rzeki we wsi Dowspuda.
- Barszczu na terenie gminy Raczki jest bardzo dużo. Podpisałem umowę z firmą, która będzie go kosić. Cześć roślin zostanie usunięta. Wykona to firma mająca do tego uprawnienia. Zrobi to pod nadzorem przyrodniczym i zgodnie z ustaleniami fachowca z Wigierskiego Parku Narodowego. Chcemy, pozbyć się jej szczególnie w rejonie Rospudy oraz miejsc, gdzie poruszają się turyści oraz mieszkańcy.
Wójt liczy, że metodą zainteresują się również inne samorządy. Bez tego problem będzie powracać.
- Barszcz rozsiewa się poprzez Rospudę i płynie razem z wodą. Jeżeli więc np. Bakałarzewo lub Filipów tym się nie zajmie, to walka stanie się długotrwała. Zobaczę, jak będzie wyglądała współpraca z firmą i jakie przyniesie efekty. Wtedy proszę o spotkanie z wójtami ościennych gmin i porozmawiamy na temat zdobycia środków zewnętrznych, żeby walczyć z rośliną nazywaną „Zemstą Stalina”.
W poprzednich latach w gminie Raczki stosowano inne metody likwidacji barszczu. Nie przyniosły one jednak większego rezultatu.
To bardzo niebezpieczna roślina, którą można spotkać w całej Polsce, także w województwie podlaskim.
Jak pozbyć się intruzów ze swego ogródka? O tym mówili specjaliści z Wigierskiego Parku Narodowego.
Nad skutecznymi metodami walki z barszczem sosnowskiego dyskutują w Gawrych Rudzie na Suwalszczyźnie naukowcy z całego kraju.