Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził, że podczas leczenia w sejneńskim szpitalu 84-letniego suwalczanina doszło do uchybień
autor: Marcin Kapuściński
Chodzi o głośny przypadek znanego ginekologa Mirosława Gałkowskiego, który zmarł tam w 2012 roku.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
O wyjaśnienie wszystkich okoliczności śmierci ojca od lat walczy jego syn Edwin Gałkowski.
- Rzecznik potwierdził, że w szpitalu w Sejnach włączono do leczenia niewłaściwy antybiotyk, nie mający prawa działać na bakterie. Nie podano leków zgodnych z antybiogramami, które dotarły tam wraz z pacjentem z suwalskiego hospicjum. W piśmie skierowanym do dyrektora Waldemara Kwaterskiego nakazano, aby teraz w jego placówce bardzo wnikliwie podchodzić do wszystkich zakażeń.
Nie jest to pierwszy szpital, którym rzecznik zajmował się w związku z leczeniem Mirosława Gałkowskiego. Wcześniej podobne uchybienia wykazano w dwóch suwalskich placówkach medycznych, gdzie pacjent kolejno trafiał.
- Zaplanowałem, że nie złożę jednego wniosku do Rzecznika Praw Pacjenta. Rozdzieliłem to na trzy etapy. Najpierw zgłosiłem ortopedię, gdzie tata trafił z gronkowcem w lewym barku. Potem suwalskie hospicjum i na końcu Sejny. Krok po kroku uznano każdy z tych ośrodków za winny naruszenia praw pacjenta. Tyle, że lekarze się do tego nie przyznają.
Dyrektor sejneńskiego szpitala Waldemar Kwaterski nie chciał na razie tej sprawy komentować.
Stwierdziła tak Prokuratura Okręgowa w Suwałkach i nakazała prokuraturze rejonowej ponowne zbadanie okoliczności śmieci, która nastąpiła w 2012 roku.
Stwierdził, że nieprawidłowo potraktowano tam jednego z chorych, a przez to stan jego zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu.