Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Utrzymanie schroniska dla psów będzie suwalskich podatników kosztowało 400 tys. zł więcej niż do tej pory
Utrzymanie schroniska dla psów będzie suwalskich podatników kosztowało 400 tys. zł więcej niż do tej pory. Przedstawiciele władz miasta winę zwalają na organizacje zajmujące się ochroną zwierząt. Bo najpierw zgłaszały zastrzeżenia do funkcjonowania schroniska, a potem nie przystąpiły do przetargu na jego prowadzenie. W efekcie zgłosiła się tylko jedna firma.
Krystyna Chilińska z suwalskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami tłumaczy, dlaczego ta instytucja nie nie wzięła udziału w przetargu.
- Sugerowaliśmy, że możemy się tego podjąć na zasadzie dotacji. Jest to taka forma powierzenia zadania przez samorząd organizacji pożytku publicznego, która skutkuje dużymi oszczędnościami dla miasta, ponieważ oszczędzają 23% podatku VAT. Jeżeli organizacja miałaby przystąpić na warunkach przetargu, to musielibyśmy zatrudnić 9 pracowników, bo tak mówi kodeks pracy.
Zdaniem Krystyny Chilińskiej, także zwierzętom byłoby dużo lepiej.
- Przede wszystkim zyskałyby psy. Jeśli miasto dysponuje tak dużą sumą na schronisko, to w przypadku jego prowadzenia przez organizację te pieniądze zostałyby wydane na poprawę warunków, w jakich przebywają zwierzęta, a nie jako zysk dla przedsiębiorcy. Wynajęliśmy kancelarię adwokacką, która będzie dochodziła, czy specyfikacja przetargowa, która została ogłoszona, była zgodna z prawem. Mamy sytuację, że człowiek, który do tej pory nie wiadomo czym się zajmował, wygrywa przetarg. Nikt nie wie, czy pracował wcześniej ze zwierzętami i czy ma do tego uprawnienia.
Swoje stanowisko prawnicy mają przedstawić w ciągu kilku dni.
Burmistrz zapowiada jednak, że nowemu zarządcy obiektu nie zapłaci więcej niż otrzymywał poprzedni opiekun przytuliska.
To konsekwencja rezygnacji właściciela, który od 20 lat prowadził ten obiekt.
Jego właściciel twierdzi, że od dłuższego czasu prowadzono przeciwko niemu nagonkę.