Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Do wiat śmietnikowych na augustowskich osiedlach coraz częściej trafiają odpady z okolicznych wsi
autor: Marcin Kapuściński
Swoje nieczystości wyrzucają tam też właściciele sklepów, firm budowlanych oraz kwater turystycznych. Za ich wywóz płacą potem mieszkańcy Augustowa.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Prezes spółki Necko, która zajmuje się wywozem śmieci - Krzysztof Poskrobko podkreśla, że dysponuje już sporą dokumentacją fotograficzną potwierdzającą ten proceder.
Zdarzają się przypadki, iż do naszego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów przywożone są na przykład opony lub odpady remontowe np. wełna lub styropian. Zgodnie z regulaminem odmawiamy ich przyjęcia. Później nie możemy bowiem przekazać tego do utylizacji. Mija kilka dni i nasi pracownicy znajdują te same rzeczy w wiatach na terenie spółdzielni mieszkaniowej. Wtedy musimy je odebrać.
Choć śmieci podrzucane są m.in. z okolicznych wsi, to z tym problemem walczą również podaugustowskie gminy. O jedynym przypadku, gdy udało się złapać kogoś na gorącym uczynku, mówi wójt gminy Płaska Wiesław Gołaszewski.
Przyjechała osoba pod urząd i zobaczyła kamery w sąsiedztwie kosza na śmieci. Zdemontowała więc tablice rejestracyjne i dopiero wtedy wrzuciła do naszego kontenera siedem dużych worków z odpadami. Na głowie miała czapkę i maskę. Nie było więc widać, kto to jest. Dwie kamery nie wyłapały jej tożsamości, ale ta osoba zapomniała, iż jest też trzecia zainstalowana przy drodze. I to ona nagrała numer rejestracyjny.
Prezes Necka zwraca uwagę, że za wywóz podrzuconych odpadów płacą wszyscy mieszkańcy. Dlatego apeluje do władz spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych o zamykanie wiat lub montowanie przy nich kamer.
Z takim wnioskiem wystąpił radny młodzieżowego sejmiku województwa podlaskiego Kamil Raczkowski.
Utrudnienia pojawiły się, bo w Dowspudzie trwa modernizacja Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
Apele nie przynoszą specjalnych skutków. Suwalczanie wciąż wyrzucają do Czarnej Hańczy to, co mają pod ręką.
Pozostawione odpady nie tylko zanieczyszczają środowisko, ale są też śmiertelną pułapka dla zwierząt.