Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Burmistrz Sejn domaga się zwrotu działki, na której miały powstać zabytkowe sukiennice
autor: Marcin Kapuściński
Burmistrz Sejn walczy przed sądem o zwrot nieruchomości, gdzie Sejneńskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami planowało odbudowę spalonych w czasie wojny sukiennic. Stowarzyszenie nie chce jednak oddać terenu i oczekuje dodatkowych kilku lat na realizację przedsięwzięcia.
Rozpoczęty w poniedziałek (11.01) przed Sądem Okręgowym w Suwałkach proces dotyczy gruntu w centrum Sejn. W 2010 roku miejscy radni przekazali go towarzystwu, a te zadeklarowało, iż w ciągu 10 lat odbuduje tam pochodzący z XIX wieku obiekt.
Burmistrz Sejn Arkadiusz Nowalski podkreśla, że skoro czas minął, to miasto ma prawo domagać się zwrotu działki, gdzie zamiast sukiennic jest zaniedbany park.
Nic tam nie zrobiono i nic nie wybudowano. Co więcej, sejneńskie towarzystwo cały czas sygnalizuje poważne braki finansowe zagrażające normalnemu funkcjonowaniu. Nie rokuje to dobrze. Jest to mienie publiczne, a mi zależy, aby ścisłe centrum miasta nie popadało ruinę. Nie mam wątpliwości, że powinienem odzyskać ten teren. Upłynął określony czas, więc to dla mnie zadanie obligatoryjne i nie mam innego manewru - mówi Arkadiusz Nowalski.
Innego zdania jest prezes Sejneńskiego Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Robert Klucznik. Uważa on, że zwrotu nieruchomości może domagać się jedynie rada miejska. Proponuje, aby miasto jeszcze przez kilka lat pozostawiło grunt we władaniu jego stowarzyszenia. Chce on w tym czasie znaleźć środki na odbudowę sukiennic.
Naszym celem nie jest zagarnianie tego terenu. Dlatego proponujemy miastu ugodę. Miałaby ona na celu umożliwienie obudowy. Przedstawimy jednak zapewnienie, że w wypadku, gdyby nasze stowarzyszenie się rozwiązało, to działka automatycznie wraca do miasta. Oddamy wtedy również obiekt, który byśmy tam wybudowali - deklaruje Robert Klucznik.
Burmistrz Nowalski odrzucił jednak taką propozycję. Kolejna rozprawa odbędzie się za dwa tygodnie.