Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Płynącą po jeziorze zwinna żaglówka, czy raczej przeładowany statek pasażerski? Suwalscy radni spierali się o raport o stanie miasta
autor: Marcin Kapuściński
Niemal przez pięć godzin suwalscy radni spierali się wczoraj na sesji o finanse i kondycję miasta. Dyskusja poprzedziła głosowanie nad udzieleniem wotum zaufania prezydentowi Suwałk oraz nad przyznaniem mu absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu.
Nie było niespodzianek i oba głosowania Czesław Renkiewicz wygrał. Poparli go członkowie klubów Łączą nas Suwałki i Koalicji Obywatelskiej.
Mówi przewodniczący prezydenckiego klubu Łączą nas Suwałki Wojciech Pająk.
Rok 2019 był szczególnie intensywny, bo nałożyły się na siebie kosztowne inwestycje w infrastrukturę. Były to m.in. Suwałki Arena, skomunikowanie osiedla Kamena i innych osiedli, zielony etap budowy bulwarów, nowe miejsce na kulturę w starej łaźni, nowy żłobek i wyremontowany były ROKiS. Wskaźniki mówią wyraźnie, że dostaliśmy porządnego wiatru w żagle. W ubiegłym roku dochodów bieżących było ponad 34,5 mln zł więcej niż wydatków bieżących. To jest bezpieczny bufor.
Od głosu wstrzymali się radni z ugrupowania Mieszkańcy Suwałk. Przeciwko był klub Prawa i Sprawiedliwości.
Mówi jego przewodniczący - radny Jacek Juszkiewicz.
Demografia pokazuje, że miasto jest neutralne pod względem atrakcyjności. Nie możemy przebić poziomu 70 tys. mieszkańców. Gdyby Suwałki były atrakcyjne, to ten poziom przekroczylibyśmy już dawno. Wskaźniki wydatków i dochodów się rozjeżdżają. Te pierwsze znacznie wyprzedzają drugie. Przeinwestowanie w jednym czasie spowodowało właśnie takie konsekwencje.
Ubiegłoroczny budżet Suwałk przyniósł deficyt na poziomie 42 mln zł. Zadłużenie miasta wyniosło 212 mln zł. W stosunku do 2018 roku wzrosło o 45 mln zł.