Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Dlaczego w Augustowie buduje się blok komunalny na peryferyjnie położonych tzw. Silikatach, zamiast bliżej centrum?
Zastanawia to wielu mieszkańców oraz radnych opozycyjnych. Od pewnego czasu wskazywali oni m.in. na działkę po przedszkolu nr 6 na ul. Ogrodowej, lecz niedawno wystawiono ją na sprzedaż.
Dziwi się temu między innymi radny Tomasz Miklas.
Gospodarka komunalna jest u nas zaniedbaną dziedziną. Nie da się prowadzić jej tak ad hoc. Dziś budujemy, wczoraj jeszcze nie, a jutro może z tego zrezygnujemy. Tak to na dzień dzisiejszy wygląda. Można było oczywiście porozumieć się ze spółdzielnią. Ona wybudowałaby tam blok i w ramach zamiany za działkę przeznaczyła miastu 10, 15 czy 20 mieszkań. Nieoficjalnie wiem, że były takie rozmowy, jednak nie spotkało się to z zainteresowaniem władz.
Burmistrz Mirosław Karolczuk tłumaczy, że wymiana ze spółdzielnią nie byłaby do końca zgodna z prawem. Wybudowanie bloku na Silikatach jest - jego zdaniem - najlepszym rozwiązaniem.
Augustów ma kilka terenów, gdzie można postawić budynek i wcale to nie musi być środek miasta. Generalnie, centrum jest miejscem, gdzie toczy się życie. Nie można łączyć rzeczy, które sobie nawzajem przeszkadzają. Nocne życie dla przedsiębiorców jest na wagę złota, a mieszkańcy, którzy chcą nocą spać przy otwartym oknie, skarżą się na to. W związku z tym obszar zamieszkały niekoniecznie musi być w ścisłym centrum miasta.
Obecnie większość radnych popiera pomysł budowy bloku na Silikatach.
Mieszkańcom nie podoba im się to, że radny opisał ich okolicę jako slumsy. Samorządowiec tłumaczy, że chodziło mu nie o zamożność mieszkańców, a o politykę władz miasta odnośnie do tej dzielnicy.
Przestrzegają oni, że przez to powstanie tam zamknięta dzielnica biedy. Ich zdaniem miasto powinno to miejsce sprzedać deweloperom.