Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Bankowy problem mieszkańców Lipska
Od wtorku (14.04) znowu będzie działał Bank Spółdzielczy w Lipsku. Został zamknięty dwa tygodnie temu.
Mieszkańcy dowiedzieli się, że po pieniądze muszą jeździć do siedziby tego banku w Suwałkach, czyli ponad 60 kilometrów. Jak mówi burmistrz Lipska Lech Łępicki, szczególnie dla osób starszych było to bardzo kłopotliwe.
- Bank, który pewnie ma problemy, szuka oszczędności. Osobiście rozmawiałem z panią prezes. Jeździłem nawet z przewodniczącym rady miejskiej. Trochę pani prezes się wkurzała, że do nas trzeba tyle gotówki dowozić i że ludzie nie mają kont internetowych. Jednocześnie nie widziałem, żeby prowadzili jakąś akcję promocyjną. Pani prezes mówiła jeszcze, że są naciski z NBP, żeby ograniczyć teraz gotówkę.
Bank zamknięto 30 marca. Miesiąc wcześniej zlikwidowano jedyny w mieście bankomat. Mieszkańcy zostali pozbawieni możliwości pobierania pieniędzy, w tym zasiłków z miejskiego ośrodka pomocy społecznej.
Burmistrz dodaje, że ludzie próbują jakoś sobie radzić.
- Wiem, że sporo ludzi wystąpiło o karty płatnicze. Ciekawe tylko, jakie oni dadzą? Starałem się o bankomat, ale w tym samym banku uznali, że na razie go nie będzie. Podejrzewam, że ta pustka niedługo zostanie wypełniona. Już jeden z przedsiębiorców, ze sklepu Lewiatan stara się o bankomat. Pożyjemy, zobaczymy.
Dodajmy, że zasiłki z Lipskiego Ośrodka Pomocy Społecznej mieszkańcy będą mogli pobierać już od piątku (10.04) w kasie urzędu miejskiego.
Najprawdopodobniej zatrucie gazem było bezpośrednią przyczyną śmierci dwóch osób znalezionych wczoraj (7.04) rano w jednym z garaży na terenie Lipska.
Samorząd czeka jeszcze na opinię kuratorium, ale powinna ona być formalnością. O wygaszenie placówki wnioskowali bowiem sami rodzice.