Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Lipska chcą od września zamknąć szkołę we wsi Rygałówka
autor: Marcin Kapuściński
Samorząd czeka jeszcze na opinię kuratorium, ale powinna ona być formalnością. O wygaszenie placówki wnioskowali bowiem sami rodzice.
Samorząd co roku musi do szkoły dokładać ponad pół miliona złotych. Burmistrz Lipska Lech Łępicki wyjaśnia jednak, że główną przyczyną jej zamknięcia jest spadająca liczba uczniów.
- Obecnie uczy się tam 28 dzieci, a analiza demograficzna pokazuje, że w kolejnych latach nie będzie lepiej. Dziś są tam klasy kilkuosobowe, ale jest też jedna tylko z jednym uczniem. Przez to proces dydaktyczny jest tam zupełnie zaburzony. Trudno mówić o socjalizacji, rywalizacji, a nawet grach i pracach zespołowych.
Łępicki podkreśla, że mieszkańcy okolicznych wsi nie tylko nie protestowali, ale sami wręcz wnioskowali o zamknięcie placówki.
- To jest ruch oddolny. Wiele osób przeniosło dzieci z tego obwodu do Lipska. Dlatego podjęliśmy rozmowy z rodzicami. Był szereg spotkań i analiz. W końcu doszło do tego, że sami większością w głosowaniu zdecydowali o wygaszeniu szkoły. Potwierdziła to uchwała rady rodziców.
Burmistrz planuje, że budynek po szkole przeznaczony zostanie dla seniorów. Miałby tam powstać np. dom pomocy społecznej, prowadzony przez zewnętrzną fundację lub stowarzyszenie.
Podlaskie Kuratorium Oświaty zezwoliło na zamknięcie szkoły podstawowej w Karolinie. Wnioskowały o to władze gminy Giby, które swój krok tłumaczą wysokimi kosztami i brakiem dzieci w placówce. Obecnie uczęszcza tam dziesięcioro przedszkolaków.
Obecnie do placówki chce uczęszczać tylko czworo dzieci z trzech roczników. W dodatku nie ma dyrektora, a pracę w szkole deklaruje jeden nauczyciel.