Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Z Osiedla II w Suwałkach zniknął 30-letni świerk
Lokatorzy są oburzeni łatwością, z jaką urzędnicy pozbyli się dorodnego drzewa. Również w mediach społecznościowych rozgorzała na ten temat burza.
Choinkę posadzili dziadkowie Elżbiety Wasilewskiej.
- Dziadek je pielęgnował, z trzeciego piętra nosił wodę, podlewał je od małego, gdy były gorące lata. I nagle drzewko zniknęło. Kto to zrobił, dlaczego i jakim prawem? Mam zdjęcia konaru i widać, że nie jest spróchniały. Obok stoi choinka, która została posadzona w tym samym czasie i jest tak samo piękna, jak ta wycięta. A był to świerk syberyjski. Jest tam też ławka. Teraz boimy się, że wytną drugie drzewko, skoro jedno wycięli... Przecież to są płuca tej ziemi! Chcą nas zabetonować, nie rozumiem tego?
Edyta Kimera-Lange z Zarządu Budynków Mieszkalnych przyznaje, że świerk wycięto na wniosek tej instytucji i po uzyskaniu zezwolenia z urzędu miejskiego.
- Nie tylko ten jeden świerk był usunięty. Wycinanych drzew było o wiele więcej. To te, które stwarzają zagrożenie albo są już obumarłe. Jeżeli chodzi o ten konkretny świerk, w zezwoleniu mamy zapis, że jest pochylone, ma naruszoną bryłę korzeniową, ubytki gałęzi w dolnych jego partiach i stwarza zagrożenie. Decyzja i zezwolenie zostały wydane ze względu na jego stan biologiczny.
W tym miejscu prawdopodobnie żadne inne drzewo się nie pojawi, Bo ZBM do takiego zasadzenia nie został przez urząd miejski zobligowany.
Zmierzono obwód każdego drzewa, oceniono stan zdrowotny pnia i korony. Przy ulicy Klonowej w Suwałkach odbyły się oględziny dziesięciu drzew zgłoszonych do wycinki.
Mieszkańcy Osiedla Północ w Suwałkach czują się zignorowani. Mimo niemal 800 podpisów i akcji w obronie drzew z ulicy Klonowej Suwalska Spółdzielnia Mieszkaniowa złożyła wniosek o pozwolenie na wycinkę.
To efekt interpelacji radnej Marioli Karpińskiej.
Suwalczanie twierdzą, że drzewa przy ul. 1 Maja, że zostały zatrute przez konkretną osobę. Wskazali ją nawet organom ścigania. Te jednak postępowanie umorzyły.
Do tej pory pod petycją, skierowaną do suwalskiego prezydenta, podpisało się kilkuset mieszkańców.