Przedstawiciele PKP zaprezentowali w suwalskim ratuszu ostateczny wariant przebiegu trasy Rail Baltica

Wersja została uzupełniona o propozycje władz miasta i omija domy jednorodzinne, budzi jednak obawy lokalnych przedsiębiorców. Właściciel stolarni na Papierni, który straci część budynku mówi, że ważne, żeby wcześniej wiedzieć jak zaplanowany jest rozkład prac przy budowie linii kolejowej.   

- Zatrudniamy określoną liczbę osób, mamy podpisane kontrakty, umowy - podkreśla.

Przedstawiciel wykonawcy Marcin Harasiewicz zaznacza, że w tym wariancie linia biegnie niemal po starym torze, nie udało się jednak zadowolić wszystkich stron. 

- Musimy znaleźć złoty środek. My dzisiaj od Ełku do granicy mamy mniej wyburzeń, niż mieliśmy tylko w gminie Szypliszki. Staraliśmy się tak tę linię powyginać, żeby przy tych parametrach 250 km/h była ona jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców - mówi Marcin Harasiewicz.

Jak podkreśla prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz, ten wariant trasy jest najlepszy z punktu widzenia całego miasta, zwłaszcza że kolej przeniesie stację towarową z centrum miasta na Papiernię, chociaż niestety dotknie to zlokalizowaną tam stolarnię. 

- Cieszy mnie to, że torowiska znikną z centrum miasta, że będzie ten przystanek dla pociągów szybkich przy zjeździe z ulicy Staniszewskiego. Natomiast musimy wspólnie rozwiązać problem tych firm, które są na Papierni - mówi Czesław Renkiewicz.

Zgodnie z planami, tory pobiegną pod wiaduktami drogowymi na ulicy Raczkowskiej i 100-lecia Niepodległości, z kolei na ulicy Sejneńskiej powstanie wiadukt kolejowy. Budowa torów i infrastruktury kolejowej w ramach międzynawowej linii Rail Baltica, na odcinku Ełk-Suwałki-granica państwa rozpocznie się w 2023 roku i potrwa 4 lata.

| red: mag