Mieszkańcy Raczek protestują przeciwko przebiegowi trasy kolejowej Rail Balitca przez ich miejscowość

We wtorek (3.12) w Raczkach odbyło się spotkanie konsultacyjne w czasie którego przedstawiciele PKP zaprezentowali wariant przebiegu torów. Raczkowiacy oburzają się, że Rail Balticę wytyczono zbyt blisko ich 2,5-tysięcznej miejscowości. 

Zdaniem mieszkańca Raczek - Mirosława Górskiego, niewielka w skali całej inwestycji korekta mogłaby dużo zmienić.

Jeżeli przesuniemy linię o około kilometr w kierunku Małych Raczek, to pójdzie w sposób prosty między lasami. Będzie to korzystniejsze dla planów dalszego rozwoju naszej miejscowości. Obecny wariant zakłada budowę nowych rond oraz przesunięcie dróg. A to spowoduje znaczne problemy z komunikacją po obu stronach torowiska. A nad drogą do Małych Raczek wystarczy wybudować jeden wiadukt w szczerym polu

Przedstawiciel firmy opracowującej studium wykonalności inwestycji Wojciech Kijak przyznaje, że propozycja mieszkańców jest trudna w realizacji. Planiści chcą bowiem przeciąć rzekę Rospudę dokładnie w Raczkach, gdzie obecnie jest most kolejowy.

Ten punkt jest dla nas ważny. To przesmyk, gdzie nie obowiązuje Natura 2000. A taki obszar wprowadza wiele ograniczeń podczas realizacji inwestycji. Dlatego linia kolejowa była specjalnie trasowana, aby przejść w miejscu istniejącego przejazdu.

Zastrzeżenia mieszkańców budzi również sieć dróg dojazdowych, zbyt mała liczba i niekorzystne usytuowanie wiaduktów oraz odległość nasypu kolejowego od zabudowań.

Kolejne spotkania konsultacyjne odbędą się w środę (4.12) w Szypliszkach i Puńsku oraz w czwartek (5.12) w Suwałkach.

| red: rbon, kap