Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Politycy krytykują działania poseł Bożeny Kamińskiej
autor: Marcin Kapuściński
- Takie działania nie mogą mieć miejsca, a prawo powinno tego zabraniać - tak o wynajmowaniu przez posłankę Bożenę Kamińską służbowego lokalu od męża własnej córki mówił wczoraj (11.09) gość Studia Suwałki Bogdan Dyjuk.
Jak informowaliśmy, nieruchomość na warszawskiej Białołęce parlamentarzystka Platformy Obywatelskiej wynajmuje od początku kadencji. Z poselskiego uposażenia zapłaciła zięciowi i córce około 100 tys. zł. Nie wiadomo, czy płaci za całe mieszkanie, czy też tylko za pokój. Bo w tym samym lokalu zakwaterowani są zarówno zięć, jak i córka. Poseł Jarosław Zieliński zapytał na Twitterze, czy Kamińska z pieniędzy podatników nie spłaca kredytu zaciągniętego na to mieszkanie.
Bogdan Dyjuk, działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego, który ubiega się obecnie o mandat posła, nie wyobraża sobie, że mógłby znaleźć się w podobnej sytuacji.
- Na pewno nie wynająłbym mieszkania od swojej rodziny. Jeżeli przyjeżdża się do Warszawy tylko na posiedzenia Sejmu, to wystarczy hotel poselski. Potrzebne jest doprecyzowanie przepisów, aby najbliższa rodzina nie była miejscem poszukiwania lokali w stolicy. Jest tam tak dużo nieruchomości na wynajem, że można znaleźć dużo korzystniej położone.
Suwalski radny Jacek Juszkiewicz przypominał, że dość podobna sytuacja miała miejsce, gdy Kamińska kierowała Suwalskim Ośrodka Kultury.
- Posłanka, jako obrończyni spraw o charakterze moralnym, nie wykazuje takiej wrażliwości w swoim działaniu. Suwalczanie doskonale pamiętają, jak łączyła mandat posła z posadą dyrektora SOK-u. Wtedy to firma jej męża ubezpieczała budynek ośrodka kultury, a na terenie obiektu rozstawiono należące do niego automaty sprzedające napoje i słodycze.
Kamińska broni się, że mieszkanie wynajmuje zgodnie z przepisami.
Wczoraj o opinię próbowaliśmy zapytać też kogoś z czołowych działaczy Platformy Obywatelskiej na Suwalszczyźnie. Jednak ani kandydujący do Sejmu Leszek Cieślik, ani radny Jacek Niedźwiedzki, ani suwalska szefowa partii Anna Naszkiewicz nie chcieli wypowiedzieć się na ten temat.