Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalczanie zarzucają Zarządowi Dróg i Zieleni, że doprowadził do uschnięcia łąki kwietnej
Zwracają uwagę, że posadzono ją ponad dwa miesięcy temu, a jest już w opłakanym stanie.
Zastrzeżenia te odpiera dyrektor ZDiZ Tomasz Drejer.
Trzeba troszeczkę czasu, żeby te wszystkie kwiaty zakwitły. Łąka siana była w czerwcu, a są to w większości rośliny wiosenne i wiele nasion jeszcze nie wzeszła. A wygląda na przerzedzoną, bo pracownicy ostatnio usunęli z niej chwasty.
Mieszkańcy obawiają się jednak, że z nasion nic nie wyrośnie. Łąka jest bowiem bardzo sucha. Drejer uważa, że jego pracownicy nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności.
W tej chwili warunki pogodowe nie sprzyjają roślinności. Trawa jest wyschnięta. Łąka była podlewana, ale nie zastąpi to regularnego deszczu. Zwłaszcza, że są tam tereny żwirowe, które nie trzymają wilgoci. Woda przez nie przelatuje, jak przez sito i podlewanie nie jest skuteczne.
Łąka kwietna pojawiła się na skwerze nieopodal skrzyżowania ulic Reja i Armii Krajowej. O jej stworzenie zaapelowali suwalscy społecznicy, którzy zebrali podpisy 700 osób popierających ten pomysł.
Władza miasta szukają miejsc, gdzie można je utworzyć i sposobu jak je pielęgnować. Pierwsze takie punkty mają się tam pojawić już w przyszłym roku.
Pod okiem specjalistów kilkadziesiąt osób dowiadywało się po co i w jaki sposób wysiewać łąki kwietne.
To odpowiedź władz miasta na petycję mieszkańców złożoną w marcu. Podpisało się pod nią około 700 osób.
Na Suwalszczyźnie pojawiły się pierwsze bociany - informują nasi słuchacze. A to zwiastuje rychłe nadejście prawdziwej wiosny. Niestety, ale przyrodnicy te nadzieje studzą.