Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Zarzuty wobec organizatorów spektaklu "Obława" w Suwałkach"
Organizatorzy suwalskiej premiery spektaklu "Obława" uniemożliwili zabranie głosu ks. Stanisławowi Wysockiemu, prezesowi Związku Pamięci Obławy Augustowskiej.
Pretensje mają też inni przedstawiciele rodzin ofiar obławy. Chodzi o to, że nikt o spektaklu ich nie poinformował. Ksiądz Wysocki nie kryje żalu do dyrekcji Suwalskiego Ośrodka Kultury, który udostępnił swoją salę na niedzielne przedstawienie w wykonaniu aktorów z Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku.
Smutne, że po tylu latach nie mogłem się wypowiedzieć jako świadek tych wydarzeń. Nie pozwolono mi podziękować dyrektorowi i aktorom. Duch tamtego czasu nad rodzinami ofiar obławy augustowskiej w dalszym ciągu krąży.
Dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury — Alicja Andrulewicz tłumaczy, że uzgodniła z dyrektorem Teatru Dramatycznego, iż po spektaklu nie będzie żadnych wystąpień, a ks. Wysocki taką chęć zadeklarował zbyt późno. Jednak dyrektor teatru — Piotr Półtorak dziwi się, że księdza nie dopuszczono do głosu. W Białymstoku miał taką możliwość podczas jednego ze spektakli. Tam do rodzin ofiar obławy trafiła także specjalna pula biletów. Tego w Suwałkach również zabrakło.
Nie zawiadomiono, nie powiedziano nic. Czy naprawdę nie można było te kilka, kilkanaście biletów zarezerwować dla rodzin ofiar? W Białymstoku nie było z tym problemu. To jest bardzo smutne.
Jednak także w tym przypadku dyrektor Andrulewicz nie ma sobie niczego do zarzucenia. Jak twierdzi, informację o spektaklu przekazała burmistrzom i wójtom okolicznych gmin. Liczyła, że to oni przekażą ją rodzinom ofiar obławy.
Na taki spektakl czekaliśmy, podkreślali widzowie. Wczoraj wieczorem (10.03), w Suwalskim Ośrodku Kultury, pokazano „Obławę” w wykonaniu aktorów z Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku.
Prace nad dramatem trwają właśnie w białostockim Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki.