Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Augustowa odwołały się od decyzji prokuratury w sprawie podrobionych podpisów na urzędowych dokumentach
autor: Marcin Kapuściński
Nieprawidłowości miały pojawić się w przetargach przeprowadzonych w ostatnich miesiącach rządów w mieście Wojciecha Walulika.
Szef augustowskiej prokuratury rejonowej Tomasza Milanowskiego uważa, że nie ma podstaw do wszczynania śledztwa.
Ustaliliśmy, że zawiadomienie złożone przez obecnego burmistrza dotyczy pieczęci z odręcznym podpisem jego poprzednika Wojciecha Walulika. W ocenie prokuratury stosowanie faksymile na tych dokumentach było dopuszczalne. Dlatego nie dopatrzyliśmy się tu znamion czynu zabronionego.
Z argumentami prokuratury nie zgadza się obecny burmistrz Augustowa Mirosław Karolczuk.
W urzędzie nie znaleźliśmy żadnych faksymile i pieczęci. Nie było też rejestru ich użycia ani śladów po ich zakupie. Według naszych prawników mieliśmy podstawy domniemywać, że mogło dojść do nieprawidłowości. Chcemy, aby odpowiednie służby wyjaśniły całą sprawę.
Nieprawidłowości ujawniono na początku stycznia. Urzędnicy zauważyli, że na wielu dokumentach widnieje identyczny podpis Walulika. Zaistniało podejrzenie, że ktoś stemplował dokumenty bez jego wiedzy. Władze miasta uznały, że cześć przetargów trzeba będzie powtórzyć.
Każdą ze spraw analizuje prokuratura, a władze miasta starają się, aby urząd nie musiał zwracać pieniędzy z unijnych dotacji.
Augustowscy urzędnicy znaleźli szereg nieprawidłowości w przetargach przeprowadzonych w ostatnich kilku miesiącach rządów Wojciecha Walulika. Ktoś m.in. podpisywał za niego dokumenty.