Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Mieszkańcy suwalskich blokowisk zapłacą więcej za wywóz śmieci
autor: Marcin Kapuściński
Ratusz tłumaczy zwiększenie opłat tym, że wielu suwalczan nie segreguje odpadów. Generuje to dla miasta dodatkowe koszty, które wkrótce przekroczyć mają milion złotych.
Przeciwko podwyżce zagłosowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Lider klubu Jacek Juszkiewicz zwrócił uwagę, że ciężar nałożono na grupę, która razem płaci najwięcej.
System ustalania metody pobierania opłat jest niesprawiedliwy. Obojętnie, czy mieszkańcy bloków segregują, czy nie, to i tak płacą podobne kwoty. Nie ma dla nich żadnej zachęty. Uważamy, że podwyżka to próba reperowania budżetu miasta i zajmującej się odpadami spółki.
Nie poparli jej również radni z klubu Mieszkańcy Suwałk. Sławomir Sieczkowski zwrócił uwagę, że miasto ma z czego wyrównać deficyt.
Mieszkańcy w ubiegłych latach nadpłacili 1,5 mln zł, a żeby pokryć różnicę potrzeba 1,1 mln zł. Uczciwie byłoby więc tej podwyżki nie robić. Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami uzyskuje przychody z tytułu przyjmowania śmieci na składowisko i z tego zysku doprowadza dywidendę. Ta działalność generuje dla miasta kolejne środki.
Podwyżka oznacza, że osoby segregujące zapłacą miesięcznie 20 zł od gospodarstwa domowego. A ci, którzy tego nie robią - 28 zł. Dla jednych i drugich koszt ten wzrośnie o niemal 50 zł rocznie. Ratusz wyjaśnia, że takiego problemu nie ma na osiedlach domków jednorodzinnych i dlatego wzrostu cen tam nie będzie.
- Nie można nie przejmować się komunikatami o zanieczyszczeniu powietrza — powiedział w Studiu Suwałki naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Suwałkach Jerzy Gałązka.
Choć to dopiero początek sezonu grzewczego, rano i wieczorem jakość powietrza w Suwałkach pozostawia wiele do życzenia.
To smutny i niepokojący wynik obserwacji lokalnych przyrodników. Na śmieci można się natknąć nie tylko przy głównych drogach, ale i w środku lasu.