Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Ponownie odroczono proces w sprawie zabójstwa suwalczanina
autor: Tomasz Kubaszewski
Po raz kolejny z wokandy olsztyńskiego sądu spadła wczoraj (23.01) sprawa Jacka W., oskarżonego o zabójstwo suwalczanina Tomasza S. w 1999 roku.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Wprawdzie proces rozpoczął się w lutym ubiegłego roku, ale od kwietnia nie odbyła się ani jedna rozprawa. Jacek W. dostarcza zwolnienia lekarskie, w myśl których nie może stawić się w sądzie. Jednocześnie nie zgadza się na to, by proces odbywał się bez jego udziału.
Tomasz S. stał się ofiarą porachunków w suwalskim świecie przestępczym. Szef jednego z lokalnych gangów — Krzysztof A. oskarżał go o podłożenie bomby w samochodzie. Wskutek zamachu A. stracił nogę. Zlecił więc porwanie Tomasza S. Mężczyzna był przetrzymywany w klatce i torturowany. Potem został zastrzelony.
Za zabójstwo, udział w porwaniu i torturach sąd skazał Jacka W., uchodzącego za prawą rękę bossa gangu, na dożywotnie więzienie. Sam boss trafił za kraty jedynie na 10 lat. Pięć lat temu do zabójstwa Tomasza S. przyznał się inny były "żołnierz" Krzysztofa A. - Wiesław S. Wskazał też prawdziwe miejsce ukrycia zwłok. Wiesław S. nie może jednak odpowiadać za swój czyn, bo jest niepoczytalny. Kiedy sprawa wyszła na jaw, Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący Jacka W. i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Jednocześnie W. wyszedł na wolność.
Jeśli nawet w toczącym się obecnie procesie zostanie uniewinniony od zarzutu zabójstwo, będzie odpowiadał za udział w porwaniu i torturach. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy sprawa wróci na wokandę olsztyńskiego sądu.
Była sekretarz augustowskiego Ratusza, oskarżając poprzedniego burmistrza o molestowanie, nie zaszkodziła jego reputacji. Tamtejszy sąd rejonowy i uniewinnił urzędniczkę.
Wczoraj (23.01) w suwalskim sądzie nie doszło jednak do zakończenia procesu trzech diagnostów samochodowych z Raczek, oskarżonych o poświadczanie nieprawdy w dowodach rejestracyjnych.
Prokuratura Rejonowa i pełnomocnicy rodziny wnieśli zażalenie na wyrok skazujący sprawcę wypadku Pawła T. jedynie na rok więzienia.