Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Niby w Sejnach zbierają pieniądze na sukiennice, ale jakoś niemrawo
autor: Marcin Kapuściński
Ciągły brak postępów przy odtworzeniu sukiennic niepokoi władze miasta. Burmistrz Arkadiusz Nowalski podkreśla, że instytucji pozostało coraz mniej czasu na odtworzenie zabytku.
O wsparcie finansowe towarzystwo zaapelowało na swojej stronie internetowej. Prosi o pomoc osoby publiczne oraz firmy z Polski i zagranicy. Gdy jednak w grudniu z prezesem Robertem Klucznikiem chciała się w tej sprawie spotkać senator Anna Maria Anders, w ostatniej chwili odwołał jednak spotkanie.
Burmistrz Nowalski podkreśla, że to miasto wydzierżawiło na ten cel działkę. Określono wtedy terminy i warunki odbudowy obiektu.
Zapisy umowy mówią, że stanie tam budynek sukiennic. Ma on wyglądać identycznie jak obiekt spalony w czasie wojny przez Niemców. Towarzystwo ma na to jeszcze półtora roku. Będziemy to egzekwować.
Nowalski już kilka miesięcy temu przestrzegał, że instytucja może temu zadaniu nie sprostać.
Sytuacja jest skomplikowana, bo organizacja nie radzi sobie ze wszystkimi elementami zarządu nad tym terenem. Głównie ze względu na szczupłość zasobów. Przedstawiana początkowo sytuacja finansowa i możliwości odbiegły od deklaracji.
Prezes Sejneńskiego Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Robert Klucznik nie zgodził się z nami porozmawiać. Chcieliśmy zapytać go o zbiórkę, plany dotyczące odbudowy sukiennic oraz możliwości finansowe tej organizacji.
Wkrótce wygaśnie bowiem umowa dzierżawy działki, na której Sejneńskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami chce je odtworzyć.