Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Straty po pożarze w Taciewie można liczyć w milionach
Straty po poniedziałkowym (15.10) pożarze chlewni w Taciewie są ogromne. Mogą wynieść nawet kilka milionów złotych.
Doszczętnie spłonął kompleks czterech budynków i łącznik. Z 2500 świń udało się uratować tylko około 170. Jak poinformował nas dyżurny operacyjny suwalskiej straży — kpt. Adam Kożuchowski, ostatnia jednostka gaśnicza wyjechała z miejsca pożaru we wtorek (16.10) o godz. 7.16.
Akcja gaśnicza trwała w sumie około 15 godzin. Uczestniczyły w niej 33 pojazdy gaśnicze - 19 z Państwowej Straży Pożarnej i 14 z Ochotniczych Straży Pożarnych — w sumie ponad 100 strażaków.
Nie ustalono jeszcze, co mogło być przyczyną pojawienia się ognia na terenie fermy.Pożar chlewni w Taciewie to jeden z największych, jakie miały miejsce na Suwalszczyźnie w ostatnich latach
Strażacy jeszcze są na miejscu, choć akcja gaszenia pożaru jest już właściwie zakończona.
Żeliwny, opalany drewnem piec, przegrzał się i zaczął pękać.